-1-

18 3 2
                                    

Cześć nazywam się Melania  Candy i mam 15 lat , mieszkam w Las Vegas   . Jestem chyba szczęśliwą nastolatką mam dobrze poukładane w głowie i chyba nie najgorszych przyjaciół i rodziców ( o których opowiem trochę później...),  chodzę do szkoły  ( WOW tak jak każdy w moim wieku ) i tam też nie najgorzej mi się powodzi chociaż mogło być lepiej z matematyką nienawidzę jej . Mam najlepszą przyjaciółkę Matyldę , która jest w moim wieku . Jeśli chodzi o mój wygląd to : jestem dosyć wysoką blondynką z niebieskim oczami i raczej przeciętną figurą . Z chłopakami jakoś niegdy nie miałam problemu , to znaczy miałam parę ale jeszcze  nigdy  nie spotkałam takiego prawdziwego  takiego idealnego , który byłby w moim guście,  chociaż  mogę za to winić siebie , bo nigdy nie miałam ideału w sensie koniecznie brązowe włosy,  zielone oczy , opalenizna i och ... to znaczy to nie był mój ideał... no dobra może trochę był. Wiem co sobie teraz Myślicie  normalnie idealna dziewczyna no musze was rozczarować ...nie mam rodziców mieszkam w domu dziecka od kąt pamiętam.  Z Mat czyli Matyldą mieszkam w pokoju od 15 lat i jesteśmy dla siebie jak siostry . Wiem że teraz pewnie pomyślcie sobie że Mat to zdrobnienie dla chłopaka ale ja jestem Mel a ona Mat takie dwie szalone wariatki ,  które uwielbiają hardkorowe  imprezy i nocne  wypady na miasto.  Nasz sierociniec jest właściwie otwarty dla wszystkich więc nawet 10 latki mogą wychodzić z niego kiedy chcą i wracać kiedy chcą oby nie za późno.  Nasza dyrektorka i mentorka i najlepsza babka jaką znam nazywa się Joanna Green . Ma około 35 lat kochającego męża i dwójkę wspaniałych dzieci, którymi często ja z Mat się zajmujemy.  Jednym słowem uwielbiam tą kobietę razem z Mat . Wiem że jesteście pewnie ciekawi jak wygląda mój dom dziecka a więc... to ... totalna porażka....nie no żartuje tak naprawdę nasz sierociniec jest tak samo wielki i tak samo przytulny jak największa  willa na świecie. Każdy tam o siebie dba aby żyło nam się jak najlepiej jesteśmy taką wielką kochającą się rodziną . Pokoje są zwykle 2 albo 3 osobowe , ja mieszkam z Matyldą (co już mówiłam )w największym pokoju ,ponieważ jesteśmy najstarsze i dostajemy największą przestrzeń a najmniejsi dostają najmniejszą przestrzeń bo jej tyle nie potrzebują co my . Od 16 roku życia możemy już same decydować o swoim losie bo dobrowolnie możemy "wypisać " się z domu dziecka i zacząć nowe życie.

I tak wygląda moje życie miałam już wiele wypraw w swoim życiu i tych fajnych i tych niebezpiecznych , ale nadal żyje .

Zapraszam was na moją historie ,która kompletnie zmieniła moje podejście do chłopaków...  i do innych spraw też...

 

                                                                                                                       -2-

Dzisiaj piątek czyli ostatni dzień chodzenia do szkoły. JUPIIIIII !!!!!! Nie to że nie lubię, mojej szkoły ale przyznaje ze juz po 5 dniach chodzenia , odrabiania prac domowych , uczenia się do sprawdzianów i kartkowek wszystkiego się odechciewa . I właśnie dzisiaj mamy w planach zabawić się z Mat na jakiejś imprezie .
  
                                                                                                                           ***
30 minut później...

Właśnie przed chwilą Char zaprosiła nas z Mat na imprezę u niej zorganizowaną na cześć jej nowego pokoju . Oczywiście nie namyślając się długo stwierdziliśmy z Mat że pojawimy się na tej imprezie i ....
 
                                                                                                                           ***
Ostatnia lekcja ( matematyka )

- Jezu Mat kiedy ta lekcja wreszcie się skończy ? - zapytałam.
- Mel, nie przeżywaj jeszcze jakieś....hmmm.... 35 minut a potem do domku w ciuchy i na imprezę - odpowiedziała moja przyjaciółka znudzony tonem bo pytałam się jej o to samo jakieś 5 minut temu ...

Rodzina Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz