-Co na obiad? -znudzony przyglądam się bratu.
-A jak myślisz? :3 -śmieje się i idzie robić spaghetti.
Westchnąłem i zamyślony nie zauważyłem że owe 'przepyszne' danie czeka już przede mną.
-...Bone Apetit :3
-...ZABIJĘ CIĘ JEŚLI TEGO NIE ZJESZ -.-####
-Jasne braciszku ;3 -om nom nom.
- U, dobre *-* -nagle słychać walenie w drzwi. Zaskoczony poszedł sprawdzić kto śmie przeszkadzać w naszym rodzinnym obiadku. Minęło kilka minut...coś było nie tak...
-Bracie? -trochę zaniepokojony idę do drzwi. Otwarte na ościerz, a na ziemi...jego czerwony szalik...
-P-pa...
Nie...
Tylko nie ona...
-...be alright, my child...