Narrator: A więc, czekoladowy chip-
Czekoladowy Chips: ZAMKNIJ SIĘ, DURNY NARRATORZE!
Narrator: ... W-w porządku...
Czekoladowy Chips: Ugh, gdzie ja do cholery jestem... Chyba się zgubiłem...
Usiądę sobie obok tego kamienia...
Kamień: TY DEBILU! JAK ŚMIESZ SIĘ DO MNIE ZBLIŻAĆ!
Czekoladowy chips: Lol, ty mówisz
Kamień: NO CO TY?!
Czekoladowy chips: Eh, no i co teraz? Zjesz mnie?
Kamień: Nie, mam inne plany! ATAAAAAAAAAAAAAAK!!!!
Czekoladowy chips: Eh?
Nagle, wokół czekoladowego chipsa pojawiły się wilki.
(Czekoladowy Chips: Miałeś być cich- A, dobra)
Czekoladowy Chips: CO DO?! E-ej! Koleś! Daj spokój! Nic Ci nie zrobiłem!
Kamień: ZAKŁÓCIŁEŚ MÓJ SPOKÓJ, GIŃ!
Wataha wilków zaczęła biec w stronę Krzysia, by go zjeść.
Czekoladowy Chips: AAAA! NIE, POMOCY!!!
*głosy z daleka* Spokojnie!!!
To był nie kto inny, jak masło!
Masło szybko się prześlizgnęło do Czekoladowego Chipsa, i poprzewracało wszystkie wilki.
Wilki te oczywiście zaliczyły zgona. WSZYSTKIE.
Masło: Nic Ci nie jest?
Czekoladowy Chips: U-ugh... Dałbym sobie radę sam!
Masło: Mhm...
Czekoladowy chips: I-idź sobie!
Masło: Heheh, nie
Czekoladowy Chips: Powiedziałem! I D Ź S O B I E !
Masło: Nie
Czekoladowy Chips: CZEGO TY ODE MNIE CHCESZ?!
Masło: ... Pomyślałem, że skoro podróżujesz ... T-to... No tak se pomyślałem
Czekoladowy Chips: Powtarzasz się, koleś
Masło: *sigh* pomyślałem... Że... No... Razem będzie nam chyba raźniej... huh?
W końcu możemy się też zapoznać *uśmiechną się trochę*
Czekoladowy Chips: NIE! NIE CHCĘ ŻADNYCH ZNAJOMOŚCI! Chcę być SAM!
Masło: Skąd ty w ogóle jesteś?
Czekoladowy Chips: A CO CIĘ TO OBCHODZI?! O D E J D Ź
Masło: Weź, kumplu. Nie bądź taki zły no. Wyluzu-
Czekoladowy Chips: DOBRA! MOŻESZ ZA MNĄ ŁAZIĆ. ALE NIE NAZYWAJ MNIE KUMPLEM, DOBRA?! Uznajmy, że jesteś moim... sługą czy coś
Masło: No niech Ci będzie
Czekoladowy Chips: W PORZĄDKU! *idzie przed siebie*
Masło: *idzie za czekoladowym Chipsem*
------------------------------------------------------------------------------
CO BĘDZIE DALEJ?! DOWIECIE SIĘ O TYM JUŻ NIEDŁUGO!111!!
CDN