"Historia"

39 6 0
                                    

Dedykacja dla M3YSH3LL

"smutna na zawsze"
"Poprawisz to jakoś ? "

- okey,no to zaczęło się to tak... Moja mama gdy mnie urodziła odrazu po porodzie zmarła,wiem że zażyczyła abym nazywała się Angela no i tak się stało... Zajmował się mną mój ojciec, pamiętam go jak byłam mała bawiliśmy się razem w chowanego, robiliśmy razem obiady,kupił mi nawet psa - na to wspomnienie naszły mi do oczu łzy... - jednak coś się stało z moim tatą... Zaczął pić, krzyczeć na mnie i na psa.... Mówił że to ja zabiłam mamę... Znalazł pracę - pociągnełam nosem a chłopak popatrzył się na mnie współczująco - nie potrzebuje twojego współczucia nikogo nie potrzebuje... A Więc...

Pov.BRAD

Ona serio ma piekło w życiu.... Ale mam to w dupie po co ja się jej pytałem tylko mnie opóźnia... Ale jak zobaczyłem jak z jej pięknych szarych oczu płyną łzy.... Jakich pięknych!?
Serio ogarnij się Brad już nie myślisz... Chyba brakuje ci dobrego pieprzenia... Hmm a może ona brzydka nie jest figura też nie zła... Chyba wiem jakie mam plany na ten wieczór...

-a Więc gdy znalazł pracę miał już mnie kompletnie gdzieś cały dzień w pracy a jak przyszedł to był pijany.
Gdy przyszedł czas na wypłatę mógł przepić ją w jedną noc... Tak ja nie mam pieniędzy na ubrania kosmetyki cokolwiek nawet na jedzenie ledwo starcza... Dlatego muszę poszukać pracy... Ale wtedy jeszcze nie był u mnie skończony gdzieś miałam nadzieję że podejdzie do mnie, przytuli i powie" ej nie płacz, przepraszam za to co ci zrobiłem wybaczysz? Kocham cię i nie chce cie stracić... " no jasne że bym wybaczyła ale potem co zrobił nie chce go znać.. Gdy próbował się do mnie dobierać a "mały" *tak się nazywa pies * próbował go ugryź ten kopnął go niestety maluch uderzył mocno w szafę i... - zaczęła cicho szlochać- nie wiem co się stało ale już się nie obudził, on mnie wtedy uderzył... Rozumiesz mój tato pierwszy raz mnie uderzył... Od tego dnia nie mam już taty, ojca, rodzica, jest dla mnie nikim... - hmm no dobra dziewczyna ma trochę przejebane.. -
Boję się każdego dnia że kiedy przyjdę do domu on mnie uderzy dlatego zawsze uciekam odrazu do pokoju i się zamykam.. Nie mam przyjaciół tym bardziej znajomych.. - zaczęła się śmiać... SZCZEGO ONA SIĘ ŚMIEJE!? -
czy to nie jest aż takie chore że aż śmieszne?

- ty jesteś chora - dopiero teraz gdy to powiedziałem zrozumiałem że mogłem ją urazić... O czym ty pieprzysz?! Ciebie nie interesują uczucia innych!

POV.ANGELA

-ty jesteś chora.

-haha dzięki - Dobra nie będę się przy nim mazać przed nikim nie będę, uśmiechnęłam się do niego szczerze co odrazu odzajemnił - to co idziemy do dyrektora?

- musimy... - odrazu zrzedła mu mina
Zaśmiałam się na to
- oj no choć Brad - chłopak stanął w miejscu jak wbity w mur (heh czegoś takiego nie ma XDD ) - coś się stało?
- moje imię pięknie brzmi z twoich słów - uśmiechnął zawiadacko... Czego ja się rumienie?! No pytam się!?
Odwróciłam się do niego tyłem a ten się tylko zaśmiał na ten gest...

____________________________________

Następny rozdział 17:30
Będzie napewno bo go kończę pisać i go wstawię o tej godzinie 💞💞💞

PAMIĘTAJCIE O ⭐!!!
Dziękuję wszystkim za czytanie i gorąco polecam M3YSH3LL

I'm fine [ZAWIESZONA] [KOREKTA] Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz