*○♥○*
Miałam sobie odpocząć, świetnie! Powolnym krokiem podeszłam do drzwi aby je otworzyć. Moim oczom ukazała się burza czerwonych włosów.
- Aaa! Co ty tu robisz!? - odskoczyłam automatycznie w tył.
- Mieszkam w pobliżu - Kastiel uśmiechnął się szyderczo i usiadł do stołu gdzie stała moja niedokończona zupa.
- Ale to nie powód by mnie nachodzić! - zaczęłam tupać nogą niczym grymaśne dziecko.
- Zabawna jesteś - chłopak skosztował zupy - Ale kucharka to z ciebie żadna.
- To tylko odgrzewane - opadłam na krzesło obok - Zupę robiła moja mama.
- Aha - mruknął - Ale zapewne gotowanie dziedziczy się w genach?
Nie wytrzymałam. Moja brew zaczęła niebezpiecznie drgać. Podeszłam do szafki gdzie trzymamy naczynia kuchenne. Pewnym chwytem wzięłam patelnię i zaczęłam się zbliżać do Kastiela.
- Ej dziewczynko tylko mi tu bez takich - wstał i przybliżył się do ściany.
- Won mi stąd! - zaczęłam na oślep walić tą rudą małpę patelnią.
- Ej, ał! - nie wiem z czego, ale chłopak się zaczął śmiać - Już idę dobra?
Pokazał gest poddania się i opuścił mieszkanie. Dobrze, że ta blondyna tego nie widziała, bo ugotowałaby mnie, a potem zjadła. Miskę po zupie włożyłam do zmywarki, a następnie udałam się do mojego pokoju. Schyliłam się pod łóżko i wyciągnęłam moją ukochaną czarną gitarę. Zaczęłam tworzyć melodię i zapisywać nuty do piosenki, którą stworzyłam dzisiaj na dziedzińcu. Po jakichś dwóch godzinach pracy była gotowa. Byłam wyjątkowo z niej zadowolona.
*○♥○*
Minęło już kilka dni odkąd zmieniłam szkołę. Poznałam już chyba wszystkich z mojej klasy. Przewodniczącą Melanię, nieśmiałą Violettę, wysportowaną Kim, Amber i jej adoratorki Li, i Charlotte, oraz wiele innych osób. Pomimo moich obaw zostałam zaakceptowana w nowej szkole. Oczywiście były wyjątki, ale nie będę się czepiać. Szczególnie zaprzyjaźniłam się z Lysandrem i Rozalią. Właśnie trwała lekcja matematyki. Ja jak zwykle na niej nie uważałam i pracowałam nad nową piosenką.
- Halooo, Kyliee! - moja towarzyszka z ławki zaczęła mi krzyczeć do ucha.
- Roza, co chcesz? - niechętnie oderwałam się od pracy.
- Pytałam się ciebie czy wpadniesz do mnie dzisiaj wieczorem - jej złote oczy zalśniły.
- Mmm - mruknęłam twierdząco, szczerze to nie chciało mi się dzisiaj wychodzić, gdyż miałam już plan na wieczór, ja i moje łóżko.
- Ty i ten twój świat, chyba nigdy się nie zmienisz - skomentował ktoś z tyłu.
Szybko się odwróciłam. Osobą, która to powiedziała był Lysander. Automatycznie spaliłam twarz rumieńcem. Ostatnio zbyt często przyłapywałam się na myśleniu o białowłosym. To mój przyjaciel, tak pewnie to dlatego. Roza na mnie sugestywnie spojrzała. Doskonale wiedziałam co to oznacza - "Wychodzimy do łazienki". Najpierw z pytaniem zgłosiła się Rozalia, a następnie ja. Wyszłam z sali. Za drzwiami czekała moja przyjaciółka.
- Będziemy rodziną! - zaczęła piszczeć z podekscytowania.
- Brat mojego przyjaciela z tobą chodzi - westchnęłam - I co z tego?
- Nie widzisz jak Lysander na ciebie patrzy? - białowłosa przytuliła mnie, a ja zaskoczona przywarłam do ściany.
- C-co... - poczułam jak moje policzki płoną.
Prawda. Lubię Lyśka, ale jako przyjaciela. Ostatnio często przyłapuję się na myśleniu o nim. Zbyt często. To niepokojące...
- Wiedziałam! - Roza zaczęła mnie coraz mocniej przytulać - Ty również go kochasz!
W chwili gdy moja przyjaciółka wypowiedziała ostatnie zdanie ktoś wyszedł z sali. To był...
*○♥○*
YOU ARE READING
Her love is music //SF
FanfictionKażdy z nas jest inny, ma inne pasje, upodobania, marzenia. Jedną z takich osób jest Kylie, wzrastająca gitarzystka, której marzeniem jest wygrać konkurs młodych talentów w Tokio. W między czasie przenosi się do nowej szkoły. Ludzie patrzą na nią ja...