Żyli sobie ongiś Victor Nikiforov z Yuurim Katsukim, spodziewali się oni akurat swego pierwszego dziecka. Mieszkali w domku, którego okna wychodziły na piękny ogród pełen kwiatów, ziół i warzyw. Nigdy jednak nie zapuszczali się choćby w pobliże ogrodu, gdyż nie należał do nich - był własnością pewnej wiedźmy.
Pewnego ranka Yuuri stał w oknie sypialni i podziwiał ogród wiedźmy, gdy nagle spostrzegł grządkę przepysznie wyglądającej sałaty. Była tak świeża i zielona, że biedny Prosiaczek zapragnął jej z całego serca.
Z każdym dniem rósł jego apetyt na sałatę, tak że nie mógł myśleć o niczym innym. Cera mu zszarzała i zwiędła, a jego mąż zaczął się obawiać o jego zdrowie. Postanowił więc zdobyć trochę sałaty.
Tej samej nocy wspiął się na płot okalający ogródek wiedźmy, zerwał kilka główek sałaty i popędził ze zdobyczą do męża. Wydało mu się, że w życiu nie próbował nic lepszego. Nie licząc katsudonu oczywiście. Zapragnął tej sałaty jeszcze bardziej.
Następnej nocy Victor znów podkradł się pod płot. Ku jego przerażeniu jednak czyhała tam już wiedźma JJ!
- A więc to tak - syknął JJ, celując w biedaka paluchem. - To ty mi kradniesz sałatę!Dygocząc ze strachu, wyjaśnił, że to dla chorego i ciężarnego męża [XDD KISNE - dop.aut.].
- Aha, rozumiem - JJ nagle zmiękł. - W takim razie weź tyle sałaty, ile zechcesz, ale pod jednym warunkiem... Oddacie mi wasze dziecko, gdy już się urodzi.
Victor błagał go zlitowanie i proponował wszystko, co tylko mieli, lecz JJ był nieugięty. Nikiforov wiedział, że zna on potężne magiczne zaklęcia. Obiecał mu więc to, co chciał, i umknął do domu.
Mijały tygodnie, a Victor codziennie zrywał dla Yuuriego sałatę. Wreszcie przyszedł czas rozwiązania i urodził się maleńki chłopczyk. Nie wiadomo skąd zjawił się JJ, uniósł dziecko i mruknął:
- Będę się nim dobrze opiekować. - i to powiedziawszy, zniknął...Wiedźma dała dziecku na imię Jurij, lecz zwykła na niego mówić Roszpunka. Chciał mieć chłopczyka tylko dla siebie, więc zamknął go w wysokiej wieży bez drzwi. Wiedźma dostawała się do środka przez małe okienko na szczycie.
Odcięty od świata Jurij wyrósł na przystojnego, jak i bardzo pyskatego młodzieńca. W wieku szesnastu lat jego złociste włosy urosły tak długie i gęste, że mógł z nich zapleść warkocz.
Następnie spuszczał go z okienka niczym linę, po której JJ mógł się wspiąć na górę. Sam Jurij jednak nie mógł wydostać się z wieży.Pewnego ranka, gdy Jurij miał już osiemnaście lat, królewicz Otabek Altin z Kazachstanu jechał konno przez las i usłyszał tak słodki śpiew, że nie mógł nie podążyć za tym głosem.
Tak dotarł do stóp wieży, próbując znaleźć wejście, lecz przecież nie było do niej żadnych drzwi. Usiadł więc pod drzewem bardzo rozczarowany, że nie zobaczy, kto tak cudownie śpiewa.
I gdy tak siedział zasłuchany, przybył JJ. Nie zauważył jednak Otabeka, tylko poszedł prosto do stóp wieży i zawołał:
- Roszpunko! Roszpunko! Spuść warkocz!- NIE JESTEM ROSZPUNKĄ DO CHOLERY!
- No Jurij, spuszczaj warkocz bachorze!
Wtedy sznur złocistych włosów spłynął z okienka, a wiedźma wspięła się po nim do wnętrza wieży.
Aha! Pomyślał Otabek Teraz wiem jak to się robi. Po czym cichutko odprowadził swego konia w głąb lasu.
Otabek odczekał do zmroku, po czym wrócił pod wieżę.- Roszpunko! Roszpunko! Spuść warkocz! - zawołał, naśladując głos wiedźmy.
- JJ cholero, ile razy mam ci powtarzać, że NIE JESTEM ROSZPUNKĄ!
- No Jurij, spuszczaj warkocz bachorze!
Ku jego radości złocisty sznur spłynął z okienka, więc wspiął się po nim do środka.
Ależ Otabek się wystraszył, kiedy jego "piękna śpiewaczka" zaatakowała go patelnią!
Jednak, kiedy Jurij zauważył że to nie JJ przestał go tłuc.
Całą noc potem rozmawiali, śmiejąc się co chwila, i zanim słońce wstało, byli już w sobie zakochani po uszy. Otabek umknął przed nadejściem JJ'a - bo zawsze przychodził o poranku - ale obiecał wracać każdego wieczoru.
I tego dnia wrócił... I następnego... I tak co noc.
Jednej z takich mocy wymyślili bardzo prosty plan ucieczki. Zaraz po wyjściu JJ'a, Otabek przyjedzie i stanie pod wieżą czekając aż Jurij wyskoczy prosto w jego ramiona. I wtedy razem mogliby uciec jak najdalej od "tego popieprzeńca" jak nazwał go Jurij. Jednak... Czekał ich spory zawód. Bo właśnie w dzień ucieczki, JJ postanowił posiedzieć trochę dłużej u swojej Roszpunki. Jurij, nie mogąc wytrzymać z tym idiotą, wyskoczył przez okno. Prosto w objęcia księcia Kazachstanu. Później uciekali cały rok przed wściekłym JJ'em, który gonił ich przez pół kraju. Później, w końcu sobie odpuścił. Więc Jurij razem z Otabekiem pojechali do Kazachstanu i żyli długo i szczęśliwie.
A co z Yuurim i Victorem? Mieli później jeszcze dwójkę dzieci: Phichita i Minamiego. Kochali ich nad życie, a zawsze na dobranoc opowiadali im historię ich dzielnego brata.
CZYTASZ
Roszpunka ||Otayuri||
Random"Roszpunka" wersja Yuri!!! on Ice :3 Roszpunką jest Yuri Plisetsky Księciem Otabek Altin Wiedźmą jest JJ A rodzicami Roszpunki są Yuuri Katsuki i Victor Nikiforov :')