1. Czas.

183 20 10
                                    

Kontynuacja " I will never forget you"



Z dedykacją dla EamyCross. Bo mnie zmotywowałaś :-D






Ostrzeżenie! Cała seria zawiera  treści erotyczne, przemoc i stosunki cielesne między postaciami tych samych płci.
Nie lubisz?  Nie wchodź.






- Skąd to się tu wzięło? - zapytała wyniosłym głosem elfia kobieta,  siedząca na złotym tronie. Jej srebrna,  połyskująca suknia, spływała do samej ziemi przywołując na myśl majestatyczny wodospad. Długie do samych bioder, złote włosy, przyozdobione były szmaragdowymi i rubinowymi klamrami ze szlachetnych kamieni.

Pomieszczenie w którym przebywała było tak ogromne, że pomieścić się w nim mogły dwa potężne budynki. 

Każda ściana obłożona została czystym diamentem,  połyskującym w świetle słońca. Kryształowe witraże wydrążone zostały ku czci Najwyższej i przedstawiały ją najpiękniej,  jak tylko potrafił rzeźbiarz.  Posadzka ze szkła odbijała światło, powodując że całe pomieszczenie oświetlone zostało tylko przez odbicie słońca.  Zamiast kolumn w pomieszczeniu znajdowały się srebrne drzewa o błyszczących liściach,  falujących delikatnie mimo braku przeciągu. Z sufitu spływały złote paprocie,  wydzielające świeży, przyjemny dla zmysłu zapach.

Wbrew pozorom kobieta nie siedziała sama w pomieszczeniu.  Przy ścianach po obu bokach tronu stały elfy.  Nieruchomo, niczym marmurowe posągi. Byli to jej doradcy,  wpatrujący się z uwielbieniem w twarz Najwyższej. 

Mythal,  bo tak miała na imię, spoglądała z niepokojem na biegające po jej sali, jak gdyby nigdy nic, złote halle. 
- Czy to zasługa Ghilan'nian?  - zapytała jednego z mężczyzn.  - Ona tu je wpuściła? - Jej głos brzmiał tak spokojnie i melodyjnie, lecz mimo to elf stanął na baczność i spojrzał z niepokojem na zwierzęta. 
- Wybacz,  moja Pani,  postaram się je przepędzić z powrotem na Wielkie Łąki - odparł i skłonił się.
- Daremna próba.  Ciebie nie posłuchają,  a zakazałam straszyć te istoty. - Powiedziała wyniośle i obróciła się na tronie w stronę swojego obrońcy.
- Podejrzewam raczej,  że to moja córka.  Mój drogi przyjacielu,  znajdź ją proszę.  Ma tutaj natychmiast przyjść - zwróciła się do niego. 

Leżący przy nogach po jej prawicy, biały niczym śnieg i większy od masywnego rumaka wilk obrócił na nią swoje błękitne ślepia. Mrugnął i wstał już w ludzkiej postaci.
- Tak jest moja pani - odparł z uwielbieniem w głosie, skinął głową i ruszył przez salę majestatycznym,  kocim krokiem.

Odprowadzony został przez zazdrosne spojrzenia doradców,  wpatrujace się intensywnie w jego zbyt niskie ciało. 
Każdy z nich pragnął, by móc stać tak blisko Najwyższej.

Długie,  wygolone po bokach, brązowe włosy falowały delikatnie na jego plecach,  pod wpływem ruchu.  Umięśnione i szczupłe ciało opinała turkusowa bluza z aksamitu. Zatrzymał się tuż przed masywnymi,  marmurowymi drzwiami i zapukał określoną sentencje.
Drzwi otworzyły się samoistnie wpuszczając go do pozostałej części zamku.

[Dragon Age] In another worldOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz