#4 Ruda katastrofa

161 18 2
                                    

Była już 10:14. Wszyscy wczoraj mocno zabalowali i jeszcze śpią, nawet zajęcia odwołali. Z resztą jest środek tygodnia, powinno się coś dziać nooo.
Kanda smacznie spał ale najgorsze było to, że chrapał...był to koszmar...Wyobraźcie sobie że stado dzikich świń wbiło wam do pokoju i chrumka. Tak się teraz czułam. Zaraz mnie coś trafi.

-Strasznie chrapiesz! Nie chrap błagam cię Kandaaa!!! - Wykrzyczałam z płaczem wskakując na Kandę okrakiem i praktycznie mu się kłaniając. Boshhhh co ja zrobiłam 😂

- O rany...- Przetarł dłonią twarz. - Tylko dlatego mnie budzisz? Spotka cię za to kara wiesz?

- Już wystarczającą karą jest twoje chrapanie.

- A za to wiesz co ty robisz jak śpisz?? No właśnie.

- No co ja niby robię przez sen??? Oświeć mnie geniuszu.

- Jęczysz...- Odwrócił wzrok i zrobił się leciutko rumiany.

- Co ty wiesz o jęczysz prawiczku? - Zaczęłam się śmiać😂 i położyłam się w jego łóżku dalej patrząc na chłopaka.

- Oj uwierz na pewno więcej niż ty... - Oburzył się lekko i zalał się czerwienią. -A co, że niby ty nie jesteś dziewicą?????- Zaczął się śmiać😂

 -A co, że niby ty nie jesteś dziewicą?????- Zaczął się śmiać😂

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

- Nie, nie jestem. - Było to kłamstwo ale chciałam mu dopiec i dlatego zrobiłam pokerową twarz.

- Ja na twoim miejscu zaczął się interesować zdobyciem damskiego munduru, bo chodzisz cały czas w męskim. - Widać było jego zakłopotanie i zdziwienie dlatego też zmienił temat.

- Czemu mi od razu nie powiedziałeś przygłupie ???!!!- Zdenerwowałam się bo pewnie mają mnie za jakąś transseksualną dziewczynę która chce być drugim Kandą...O matko...

Wstałam z łóżka i podeszłam do szafy. Wyjęłam z niej dresowe, szare spodnie do kolan i niebieski top z napisem ,, GREY ", a i zapomniałam o moim łańcuszku do spodni.

- Odwrócisz się? - Zapytałam Kandę, który cały czas gapił się na mnie. - Chciałabym się przebrać.

- Taaa - Odpowiedział po czym odwrócił się do mnie plecami.

- Już możesz się patrzeć - Powiedziałam gdy się już przebrałam.

- Myślisz, że chciałbym na ciebie patrzeć? Nie ośmieszaj się.

Nie chciałam się denerwować z rana i tylko wyciągnęłam z szafy mundur i postanowiłam udać się do Komuii'ego by wymienił mi go na damski. Dlatego nawet się nie popatrzyłam na Kandę i wyszłam z pokoju.

**pod biurem Komuii'ego**

- Proszę!

- Cześć Komuii, słuchaj jest sprawa. - Walnęłam mundur na jego biurko za którym siedział.- Co tu się odpierdala? Czemu przynieśliście mi męski mundur?!

Przygoda w Czarnym Zakonie - Kanda Yu / W TRAKCIE PISANIA Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz