Heej, jestem Emily. Emily Adams nie skromnie przyznam, że moje życie jest idealne. Mam wspaniałą rodzinę, przyjaciół... Nic mi nie brakuje... Zapewne do czasu. Wypadałoby opisać siebie i swoje życie, no więc wypełnie tę powinność. Mam 17 lat, mieszkam w NY w dzielnicy Broklyn. Mam wiele hobby ale lekkoatletyka, pływanie i rysowania to najważniejsze z nich. Moi najlepsi przyjaciele to Hope i Luke, kocham ich nad życie. Oczywiście na tym nie kończy się moje kółko rówieśniecze, jest jeszcze Mia, Soffi, Oliwer, Tom... Ehhh... Co to za dźwięk, nie tylko nie too...
Zaspaną ręką wyłączam urządzenie, które zapowiada kolejny cudowny czerwcowy dzień. Wstaje z łóżka i kieruje się w stronę łazienki, biorę zimny poranny prysznic i szykuje suszarke by wysuszyć moje włosy, które aktualnie sięgają mi do pasa. Przemywam twarz żelem i nakładam lekki krem a na to delikatny dziewczęcy makijaż. Kieruje się do tak zwanego pożeracza wolnego czasu przed wyjściem *Garderobaa* wybieram białą rozkloszowaną spudniczke, pudrowo różowy crop top i przewiewną, koszulową narzutke w różowe kwiaty. Włosy szybko kręce w naturalne loki na nogi zakładam białe converse i szybko zbiegam po zakręconych schodach. Wchodze do kuchni gdzie już śniadanie jedzą rodzice i mój młodszy brat Logan. Witam się z rodziną i siadam obok brata, dzisiaj na śniadanie jem jajecznice i świeżą bułkę z serem i pomidorem. Staje poraz ostatni przed lutrem, zabieram moją białą torebkę na łańcuszku i wybiegam z domu. Kieruje się w stronę domu Luka, gdzie codziennie razem z Hope czekany na przyjaciela by pojechać z nim do szkoły. Zauważam przyjaciółkę i biegnę by się przywitać, przytulamy się i zaczynamy nasze poranne ploteczki. Nagle ktoś kładzie ręce na moje oczy.
- Heej piękna -mówi chłopak lekko zachrypniętym głosem.
- Hmm... Oliwer? -mowie rozbawionym głosem - a może Tom?
Po tym obie z Hope wybuchamy śmiechem, a zrezygnowany Luke udaje że się obraził odwraca się i idzie w kierunku samochodu. Biegnę za nim i wskakuje mu na plecy, chłopak nie reaguje więc zchodze.
- Lukuś, wiesz że jesteś najważniejszy... No kochaniee -chłopak patrzy na mnie ze skupieniem, wydymam dolną warge i udaje smutną.
Chłopak przytula mnie i wszyscy wybuchamy głośnym śmiechem, po czym wchodzimy do samochodu i jedziemy do naszego college'u. Parkujemy samochód i idziemy w kierunku ławek w małym parku, gdzie zwykle spotykamy się całą paczką. Na miejscu czeka Oliwer, Tom i Mia... Soffie przyjeżdża później, witam się z wszystkimi i wysłuchuje szczegółów wczorajszej randki Mii z Federico... Zaczynają się lekcje i idziemy w kierunku naszej sali. Po piętnastu minutach lekcji wchodzi dyrektorka a za nią wysoki opalony brunet. Jak się okazuje chłopak nazywa się Ethan i będzie chodził do nas do klasy. Nie rozmawiałam z nim ciągle jest otoczony napalonymi dziewczynami, to jest żałosne. Zostaje zawołana do gabinetu dyrektora, hmmm... tylko po co. Wchodze do niezbyt dużego pomieszczenia presiąknietgo zapachem smażonego sera.
- Panie dyrektorze, chciał mnie Pan widzieć - mówię głosem najlepszej uczennicy
- Ahh tak Emily, zawołałem Ciebie tutaj, z powodu tego o to młodzieńca jest w tej szkole po raz pierwszy i czy byś mogła go oprowadzić? Nie musisz dzisiaj, ale jeśli nie chcesz to znajdę kogoś innego... Po prostu myślałem, że jako prewodnicząca komitetu mogłabyś... - na tym urwał
- Ależ oczywiście prosze Pana... Oprowadze Ethana jutro... - uśmiechnełam się do mężczyzny, po czym zwróciłam się do chłopaka - jeśli chcesz mogę oprowadzić cię również po mieście... NY to nie małe miasto, choć się tu urodziłam zdaża się że gubie się w tych dzielnicach...
- Byłoby super, to jutro przy wejściu? -zapytał odsłaniając przy tym szereg swoich idealnie białych zębów. Wyszłam z pomieszczenia udając się w stronę stołówki. Siadam obok Soffi i opowiadam jej o Ethanie.
- Ehh... Emily ty to jesteś szczęściarą... - wydyma dolną wargę śmiejąc się przy tym...
- Oj kochana uwierz mi on nie jest w moim guście... Ale taki mięśniak z Kalifornii, takim bym nie pogardziłam - wybuchamy gromkim śmiechem i kierujemy się w stronę wyjścia. Po lekcjach jade z Hope na zakupy by wybrać coś na nadchodzącą imprezę. Wieczór płynie mi szybko, oglądam z mamą The Vampire Diares, jak ja kocham Damona... Tak wiem to dziwne moja mama jest dla mnie jak przyjaciółka, ale co ja na to poradze... Kocham moją rodzinę i chcę by moje dzieci myślały tak samo. Gdy klade się spać jest 1:20. Jutrzejszy dzień mam zapowiada się ciekawy. Ten Ethan nie jest taki zły...* Heejka kochanii 💖
Jest to moja pierwsza książka i mam nadzieje że się spodoba. Bardzo przepraszam za wszelkie błędy i dziękuje za przeczytanie.
Wasza Tsi ~ forever_alone_girl 💗💖💝💘💞💓💖
P.S. w mediach będę dawać piosenki które mi się podobają, zdjęcia bohaterów lub inne zdjęcia na temat*
CZYTASZ
Nobody will know
Novela JuvenilEmily ma cudowne życie. Wspierającą rodzinę, najlepszych przyjaciół, wymarzoną szkołę... Krótko mówiąc jej życie jest idealne, każdy szczegół jest na swoim miejscu. Bym zapomniała jest też Ethan, wysoki brunet bez przyszłości. Niedawno wprowadził si...