Welcome to hotel

67 6 2
                                    

- Oto kluczyk do państwa pokoju numer 288, zaraz ktoś przyniesie państwa walizki do pokoju. Życzymy miłej zabawy i dobrego wypoczynku - powiedział mężczyzna zza hotelowej lady.

- Bardzo dziękuję - odpowiedział Luke Hemmings po czym złapał Arz za rękę, aby jak najszybciej udać się do pokoju.
Po dotarciu do windy, która znajdowała się naprzeciwko recepcji,  Hemmo wcisnął guzik po czym winda zamknęła swe drzwi i  ruszyła.
Luke z tego powodu, że dziś obchodził ze swoją wybranką rocznicę związku chciał zabrać ją w wyjątkowe miejsce. Takie jak hotel " Marriot ". Chciał, aby ten dzień był niezapomniany dla dziewczyny,  więc wykupił apartament na samym szczycie budynku z widokiem na Norweskie Fiordy. Chłopak jest zachwycony urokiem Norwegii,  jednakże nie jest pewien czy na pewno spodoba się to jego partnerce, gdyż ona jest strasznie rozpieszona przez swojego ojca oraz jednocześnie szefa Hemmingsa.
Winda dojechała na ostatnie piętro, drzwi otworzyły się a para ujrzała wielkie wrota do pokoju 288. Luke przez to jeszcze bardziej pokochał to miejsce.
Arzaylea otworzyła drzwi i ujrzała apartament w stylu skandynawskim.

-Luke, jak ty dobrze mnie znasz, doskonale wiesz, że kocham styl skandynawski! - dziewczyna zaczęła piszczeć po czym wtuliła się w tors dość wyższego od siebie chłopaka.
Arz zamknęła drzwi a następnie użyła całej swojej siły, aby  popchnąć blondyna na drzwi i zaczęłać całować. Długo nie minęła, żeby Luke odzajemnił tą czynność. Pocałunek był krótki lecz namiętny. Jednakże dziewczyna postanowiła, że na całowaniu się tego dnia nie skończy. Wzięła krawędź koszulki i zdjęła ubranie przez głowę. Blondyn był zdziwiony czynami swojej dziewczyny.

-Luke chce się z tobą kochać, proszę chcę krzyczeć twoje imię, kiedy rozkosz będzie gurowała nam moimi emocjami. - Arz tak szeptała uwodzicielsko do ucha wybranka.
Jednakże Luke nie chciał dać jej tego czego dziewczyna oczekiwała od niego.

-Arz, rozmawialiśmy o tym,  Seks tylko po ślubie. Dobrze wiesz, że jestem prawiczkiem, ale chcę poczekać. Pragnę, aby dzień, w którym w końcu się do ciebie odbiorę był wyjątkowy. A teraz może udamy się na imprezę? Niedaleko jest podobno fajny klub. - powiedział Hemmings.
Dziewczyna jedynie pokiwała głową po czym udała się w stronę łazienki.

Po godzinie para była już gotowa, aby wyjść na imprezę. Pod hotelem czekała już na nich taksówka, więc wyruszyli z pokoju czym prędzej.

Nie upłynęło dużo czasu a Luke i Arz znajdowali się już na miejscu. Z budynku było słychać głośną muzykę. Blondyn złapał za rękę swoją dziewczynę i ruszyli w tłum spoconych ciał.
-Kochanie może ja pójdę po drinki a ty zostań tu. - Oznajmił chłopak

Hemmo podążał do baru, jednak ciężko było mu przecisnąć się przez tłum.
-Co panu podać? - spytał się barman.
- Poproszę dwa razy sex on the beach. - Odpowiedział.
Luke zaczął rozglądać się po pomieszczeniu j dostrzegł mężczyznę o czerwonych włosach. Chłopak od zawsze wiedział, że jest Bi, jednakże nigdy nie mógł znaleźć mężczyzny tak idealnego jak ten nieznajomy.
Michael zauważył, że blondyn przygląda się mu postanowił, że podejdzie do seksowego mężczyzny.
Clifford pewnym krokiem zmierzał w stronę chłopaka.

-Cześć, mam na imię Michael. Zauważyłem, że spoglądasz na mnie. Czy ze mną jest coś nie tak? - Zapytał czerwonowłosy.

-Hej, mam na imię Luke i wszystko jest z tobą w porządku. - chichocząc odpowiedział   -Mieszkasz tu czy przyjechałeś do Norwegii na wakacje? - Zapytał chłopak, aby podtrzymać rozmowę.

-Przyjechałem tu, aby odpocząć od Sydney. Byłem strasznie przytoczony pracą, więc wziąłem sobie urlop i właśnie tak skończyłem tu i rozmawiam  z tobą.
Luke,  będę mówił prosto z mostu,  jestem gejem i podobasz mi się, ale zrozumiem,  jeśli nie będziesz chciał ze mną dalej toczyć rozmowy. - powiedział Michael.

-Oto drinki dla Pana,  życzę smacznego. - powiedział barman.
Luke przejął od barmana drinki i znów stał w kierunku nowo poznanego mężczyzny.

- Michael,  nie wiem dlaczego zwierzam się tobie, czyli osobie, którą poznałem może z minutę temu. A więc ja jestem Bi, ty wiesz co to oznacza. - Powiedział blonyn biorąc kolejnego łyka drinka. Nie zauważył, że właśnie zakończył drugą szklankę trunku wysokoprocentowego. A z tego powodu iż Hemmo miał bardzo słabą głowę do alkoholu był już po prostu pijany.

-Mike a ty czegoś się napijesz? Albo nie! Ja ci coś wybiorę. - Oznajmił chłopak.
Znów skierował się w kierunku baru i poprosił tym razem o dwa shoty. Barman w ekspresowym czasie przygotował alkohol i po chwili Luke trzymał w dłoni dwa kieliszki.
Podał jeden Cliffordowi i razem napili się.

-Mike może przeniesiemy się w bardziej ustronne miejsce? Na przykład do mojego pokoju hotelowego?- Zapytał, jednak był już tak pijany po dwóch drinkach i jedynym shocie,  że ledwo stał na nogach.

Michael jedynie pokręcił głową oznajmiając, że się zgadza. Złapał ledwo co stojącego kolegę za rękę i wyciągnął z klubu.


Skończyłam pierwszy rozdział mojego pierwszego ff, nie czuje dumy, bo czuję,  że mogło być lepiej, ale spokojnie rozkręcam się hah. Ten rozdział ma 770) słów co mnie dziwi .

Hotel room| mukeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz