Kontuzja

254 11 0
                                    

       Odkąd poznałam Tygrysa i Miko minęło dobre 10 lat. Nauczyłam ich trochę moich trików.
       Kiedy byliśmy na boisku, na którym spędzamy całe dnie ja wykonywałam swój popisowy numer to nie utrzynałam równowagi i upadłam na ziemię. Chłopaki pomogli mi wstać. Nagle spytali jednocześnie:
       - Nic się nie stało?
       - Nie... Raczej nie... -    Odpowiedziałam z lekkim bólem głowy. Stojąc i gadajac ze sobą zobaczyliśmy biegnącego w naszą stronę Zakorabę. Wołał Tygrysa i Miko. Na to ja powiedziałam:
       - Ja lecę do babci. Nara!
       - Paaa! - Krzyknęli w trójkę.

***Perspektywa Tygrysa***
      W naszą stronę podbiegł Zakoraba.
Zaczął rozmowę:
      - W drużynie FC Nakama potrzebują trzech nowych graczy. Ich trener natknął się na mnie i powiedział, że ja się nadaje powiedziałem, że mam kolegów, czyli was, i że wy też się nadajecie. - Zrobił parę oddechów i dodał. - A on na to: "Stawcie się jutro na boisku Nakamy na trening". Po czym odszedł.
       - Extra! Jutro trening z sławną drużyną w naszym kraju!! - Krzyknął Miko. Ja myślałem tylko o Rainbow Dash.
***Moja Perspektywa***
       Jestem w domu babci i zjadłam obiad. Zaczęłam śpiewać moją ulubioną piosenkę Sofii Carson "Love Is The Name". Śpiewałam, aż do wieczora. Idąc do łazienki strasznie bolało mnie kolano.
      Jestem już gotowa do spania.
***Rano***
      Wstałam i ruszyłam do kuchni. Tam czeka mnie śniadanie. Zjadłam je dosyć szybko. Ubrałam się i ruszyłam na boisko.
      Podczas drogi próbowałam dodzwonić się do Tygrysa, ale on nie odbierał. Pomyślałam, że zostawił telefon w domu.
      Kiedy byłam przy boisku to nikogo nie było. Jest mi smutno.

***Tydzień i 3 dni później***
      Tygrys wrócił ze złamaną ręką, a Miko z nogą. Wystraszyłam się i zapytałam w końcu:
      - Co się z wami stało i gdzie wy byliście?! - Można powiedzieć, że jestem zdenerwowana.
      - Rainbow Dash... My... Wstapiliśmy do drużyny FC Nakama i... Tam doznaliśmy poważnej kontuzji. Wybacz, że nie odbieraliśmy. - Powiedział ze smutkiem Tygrys.
      - Wybaczam. - Szepnęłam do nich. Siedliśmy na boisku i zaczęliśmy gadać o wszystkim i niczym.
    

Ja I SUPA STRIKAS. Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz