„Panowie Lunatyk, Glizdogon, Łapa i Rogacz
Zawsze uczynni doradcy Czarodziejskich Psotników
Mają zaszczyt przedstawić
Mapę Huncwotów"Remusie i ty, Harry!
Luniu, według zasad poprawnego pisania listu powinienem zacząć od miejscowości i daty, a później słów ,,Na wstepie mojego listu chciałbym Was goraco pozdrowić".
Lecz wiecie, że ja nie lubię przestrzegać żadnych zasad, więc zacznę po prostu od wyjaśnień czemu go do Was napisałem.Tak więc... zacznijmy.
Luniek, wiem, że pewnie to co zrobię będzie dla Ciebie głupie i niewytłumaczalne, i będziesz próbował to sobie ( jak i Harry'emu) wytłumaczyć tym, że za długo siedziałem w domu, nie wiedziałem co robię i dlatego rzuciłem się pomóc mojemu ukochanemu chrześniakowi bez przemyślenia tego i poczekania na posiłki.
(Zaznacz Rogasiątku, że nie przez niego zginęłem, lecz przez to, że nie byłem już tu potrzebny, a Lily i James {szczególnie Lily} stęsknili się za moją cudowną obecnością [ i kawałami]).
Ach, ja tu się rozpisuję, a ty pewnie Luniaczku się irytujesz, lub śmiejesz, ewentualnie płaczesz ( tylko tego ostatniego nie rób tak żebyś się posmarkał, bo to rola Smarkeusa).
Muszę ci powiedzieć (lub napisać, jak kto woli), że wiedziałem, iż dzisiaj nie wrócę z akcji. Byłem tego świadomy, bo mój czas się skończył. Co z jednej strony powitałem z ulgą, a z drugiej smutkiem.
Ulgą, ponieważ wreszcie spotkam się z Rogaczem i Panią Rogaczową (obiecuję ich wyściskać od Ciebie i Harry'ego).
A z drugiej strony zostawiam Ciebie - mojego ukochanego przyjaciela, wiernego kompana do kawałów (choć nie zawsze zbyt chętnego), niecnego mózgu naszych wszystkich operacji Huncwockich, moje sumienie, moje serce, moją duszę i moje ciało. W skrócie mojego partnera duchowego. (Tak, wiem robię się ckliwy, lecz ten jeden raz mogę ) [ Sorki za błędy stylistyczne, wiem, że ich nie lubisz, ale piszę ten list w myślach za pomocą magii, co jest zdeczko trudne].... I mojego cudownego syna chrzesnego, którego pierwsze słowo brzmiało Lapa, nieważne co twierdzi James.
Pamiętaj, Harry, ,,Lepiej umrzeć, niż zdradzić swoich przyjaciół". Ta mantra była w moim życiu najważniejsza i mam nadzieję, że w twoim życiu też znajdzie swoje miejsce.Cóż nie będę przedłużać , tylko pójdę już na spotkanie ze śmiercią.
Kocham Was.
Remusie, mój cudowny Remusie. Bądź szczęśliwy i pełny optymizmu zawsze i wszędzie. Kochaj, bo kochanym będziesz zawsze.
Szanuj, bo szanuje Cię każdy.
Psoć, boś Huncwotem ostatnim.
I znajdź kolejną osobę, która będzie kochać Cię niczym najcenniejsze źródło szczęścia.
Miej dzidziusia, którego ze mną byś nie mógł mieć. ( Tak, wiem, wielka szkoda, że moje cudowne geny i włosy nie zostaną przekazane dalej.)
Kocham Cię, Lunatyku, Ciebie ,twoje ciało, duszę i nigdy nie przestanę.
Czekam na Ciebie, Łapcia.Harry, miejmy nadzieję, że Remi da ci to przeczytać, co się pewnie stanie.
Kocham Cię najmocniej na świecie. Tak, jak można kochać tylko swoje dziecko. Czasami marzyłem, żebyś był moim synem (nie Rogacza) co było niemożliwe, bo tak byłem z Ciebie dumny, i zawsze będę.
Bądź dobrym następcą Hunców i nie daj się Gadowi Bez Nosa.
Do zobaczenia za siedemdziesiąt lat, Szczeniaczku.Moje ostatnie słowa to standardowo :
,,Koniec Psot"
Przynajmniej dla mnie.
CZYTASZ
Ostatni moment Wolfstar
FanfictionOstatni list wysłany przez Syriusza Remusowi. Dostarczony po śmierci tego pierwszego.