- Strasznie cieszę się, że możemy się w koncu poznać! Może napijemy się razem kawy? - zaproponowała Selena, kiedy ja nie potrafiłam wydusić z siebie żadnego słowa. Była tak niewyobrażalnie piękna. Czułam się przy niej jak szara myszka.
- Wiesz co... właściwie to dopiero wypiłam kawe, wlasnie miałam wracać do domu.
- Oj zostań chociaż na pięć minut - ścisnęła mnie za rękę, a szeroki uśmiech nie znikał z jej twarzy, choć nie do końca wierzyłam w jego szczerość. Biłam się z myślami. Zdecydowanie mogłam tę chwilę zanotować w dziale najbardziej żenujących doświadczeń w moim życiu.
Nagle z zadumy wyrwał mnie Tommy wychodzący z kawiarni. Ku mojemu zdziwieniu Selena na jego widok oszalała z radości:
- Witaj Tommy! Jak sie masz?! - rzuciła sie mu na szyje
- W porządku - odpowiedział odwzajemniając uścisk
- przepraszam, że zapytam ... ale skąd się znacie? - byłam zdezorientowana.
- Tommiego tata angażuje się w wiele organizacji charytatywnych. Współpracuje z jedna z nich. Poznaliśmy się jakoś na początku waszego semestru w stanach - od razu wyjaśniła Selena.
- Mhm, Tommy się nie chwalił - rzuciłam mu wrogie spojrzenie. Jak mógł nie przyznać się do tego, że ją zna! Słuchając ciagle o tym jak cierpiałam podczas mojego rozstania z Justinem właśnie przez nią!
- widocznie mu umknęło - przerwała moją burze myśli Selena nadal szczerząc się do Tomsona jak mysz do sera. Sytuacja była na tyle nieprzyjemna, że postanowiłam się z niej wycofać.
- To ja juz was zostawiam. Lece do domu, na razie - Pożegnałam się
- ucałuj ode mnie Justina - powiedziała Seleną z dziwnie wyczuwalną satysfakcją w głosie
- z pewnością go ucałuje - dodałam dumnie i wsiadłam do samochodu.
Mikey tylko na mnie spojrzał i od razu zauważył, że mój poziom wściekłości dosięga zenitu.
- spokojnie, złość piękności szkodzi - powiedział i ruszyliśmy w drogę do domu.
CZYTASZ
Tylko Twoje Szczęście 3
FanfictionWielka miłość jaka połączyła Justina i Clarę nadal rośnie i zmierza ku dobremu. Para planuje ślub, wszystko wydaje się być takie jakie być powinno. Znalazły sie jednak osoby, którym taki układ nie odpowiada. Zrobią wszystko, aby rozłączyć tę dwójkę.