{Kuroo Tetsurou} ● Na kota urok

2.5K 266 42
                                    

       Zawsze chciałaś mieć kotka. Marzyłaś o tym od dziecka. Problem leżał w tym, że jedno z twoich rodziców miało uczulenie na kocią sierść. Nie przeszkadzało ci to jednak w głaskaniu kotów napotkanych na ulicy i dawaniu im przekąsek. Niestety, w twojej okolicy nie było zbyt wiele kotów. Wałęsał się tylko jeden, czarny, potargany kocur, który z jakiegoś powodu cię nienawidził, a miłośnika tych zwierząt nie mogło spotkać nic gorszego.

       Mimo to próbowałaś zdobyć sympatię kota. Kiedyś przez czterdzieści minut klęczałaś na chodniku, zachęcając go, by dał się pogłaskać. Przez cały ten czas siedział trzy metry od ciebie, przyglądając ci się swoimi brązowymi oczami, po czym odwrócił się, pokazując ci ogon i odszedł nieśpiesznie.

       Następnym razem miałaś przy sobie kocie przekąski. Najpierw zostawiłaś jedną niedaleko wypoczywającego kota. Mocno zacisnęłaś kciuki, widząc, jak do niej podchodzi. Powąchał ją, po czym podniósł na ciebie wzrok. Następnie zamachał ogonem, miauknął jakby z pogardą i sobie poszedł.

       Próbowałaś dosłownie wszystkiego. Raz nawet założyłaś sobie kocie uszka, nieważne, jak głupio to wyglądało. Kilka razy zostawiłaś napełnioną miskę z mlekiem, a obok drugą z przekąskami i odeszłaś kawałek dalej, ale kot nigdy nie skorzystał.

       Nienawidzi mnie... — pomyślałaś.

       Twoje koleżanki śmiały się nawet, że biegając za tym kotem, przegapisz swoją bratnią duszę.

       — Zacznie mnie to obchodzić, gdy sprawię, że ten kot mnie polubi — odpowiadałaś naburmuszona.

       Pewnego dnia poczyniłaś postęp. Kucałaś z wyciągniętą dłonią, na której spoczywała sobie przekąska. Ze zdumieniem patrzyłaś na kota, który bez wahania do ciebie podszedł, a następnie stanął na dwóch łapach i zaatakował twój nadgarstek zębami.

       Od tamtej pory byłaś pewna, że cię nienawidzi. Pocieszałaś się jednak, że pewnie nie tylko ciebie. Nigdy nie widziałaś, by kot dał pogłaskać się komukolwiek. To sprawiło, że czułaś się trochę lepiej. Jednakże i to zostało zrujnowane, gdy pewnego dnia zobaczyłaś, jak kot je z ręki jakiegoś chłopaka. Prawie wyszłaś z siebie i stanęłaś obok. Od miesięcy próbowałaś zbliżyć się do kota, który nie tknął nawet pozostawionego przez ciebie mleka, a teraz przyjął jedzenie od kogoś, kogo widziałaś pierwszy raz w życiu! Byłaś zbyt zdenerwowana, by zauważyć, jak rozczochrane włosy chłopaka przypominają sierść kota i jak delikatnie uśmiechał się do zwierzaka.

       Następnego dnia popełniłaś błąd życia. Podeszłaś do kota, który akurat spał i pogłaskałaś go. Wróciłaś do domu z podrapanymi do krwi rękami. Nienawidziłaś życia. I tamtego chłopaka.

       Kilka razy próbowałaś jeszcze zbliżyć się do kota, czasem mając nawet łzy w oczach. Niestety, zwierzak wydawał się nie rozumieć twojego bólu. Za to coraz bardziej zaprzyjaźniał się z chłopakiem o rozczochranych włosach, po pewnym czasie bez problemu dając mu się pogłaskać, a nawet odprowadzając go do końca ulicy, gdy ten odchodził. Poddałaś się.

       Po trzech miesiącach przypadkiem przechodziłaś ulicą, na której zawsze pojawiał się kot. Nie spodziewałaś się, że i tym razem ujrzysz tamtego chłopaka. Kucał, a kot ocierał się o jego nogi. Zacisnęłaś dłoń na trzymanej reklamówce i podeszłaś do nich.

       — Jak to zrobiłeś?

       Chłopak podniósł na ciebie wzrok. Jego brwi były uniesione, a usta lekko otwarte, jakby nie miał pojęcia, o czym mówisz.

       — Jakim cudem ten kot cię lubi? Próbowałam już wszystkiego, ale nigdy nie zjadł niczego, co mu przyniosłam, a nasz najbliższy kontakt zakończył się tym, że miałam podrapane lub pogryzione dłonie.

       Chłopak uśmiechnął się zawadiacko.

       — Chyba mam w sobie ten urok.

       Otworzyłaś usta, by odpowiedzieć, lecz byłaś pewna, że gdzieś już słyszałaś te słowa. A raczej widziałaś. Poczułaś pieczenie na prawej dłoni i szybko odsunęłaś rękaw, by zobaczyć napis na wewnętrznej stronie ręki. Skóra wokół tatuażu była czerwona i gorąca.

       Chyba mam w sobie ten urok.

       Zaniemówiłaś. Wskazałaś na chłopaka palcem.

       — Ty... Czy twój napis...

       Chłopak wstał i podwinął rękaw swojej czerwonej bluzy. Na jego zaczerwienionej skórze widniały słowa:

       Jak to zrobiłeś?

       — Wow. Zawsze miałem dobry kontakt z kotami, ale nie sądziłem, że dzięki nim poznam swoją bratnią duszę — powiedział zadowolony. — W dodatku ona też lubi koty. Nazywam się Kuroo Tetsurou. A ty, moja kocia damo? — spytał aksamitnym głosem, wyciągając ku tobie dłoń.

       — [____] [_______] — odparłaś, wciąż nieco zdumiona, po czym uścisnęłaś jego dłoń.

       Może i nie udało ci się oczarować kota z ulicy, ale za to udało ci się to z innym, większym kotem z nieuczesanymi włosami.

---------------------

Pisząc to doszłam do wniosku, że w tym uniwersum najbardziej lubię opcję ze zdaniem i zegarem.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Aug 02, 2017 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Haikyuu!! ● soulmate AU ● one-shots ● zamówienia zamknięte ✍Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz