2

2K 126 69
                                    


Przyjmę młodą osobę do pracy (15-17 lat). Godziny zajmują od 8 do 20. Pieniądze zależą od tego, jak osoba się spisze. Chętnych proszę o wysłanie SMS'a pod numer *wymienia numer* oddzwonię. (To gościu nie umie pisać ogłoszeń, nie ja pf)

Bez dłuższego namysłu postanowiłem wysłać wiadomość o treści:

  Chciałbym dowiedzieć się więcej.

Po paru minutach mój telefon zaczął wibrowac a moim oczom ukazał się podany wcześniej numer. Odebrać? Może to być jakiś pedofil. W ciągu sekundy w głowie miałem setki pytań, ale jednak postanowiłem odebrać.

- Ha-halo?

- Witaj, chciałeś dowiedzieć się więcej, ale najpierw opowiedz mi coś o sobie. - ten facet miał bardzo przyjemny i seksowy głos, to wiem juz na pewno.

- Jestem Leondre, skrót to Leo...

-Awww! Leoś - mężczyzna pisnął do słuchawki na co ja zarumienilem się.

-  Ma-mam 15 lat. Mieszkam w Port Talbot. - znowu zacząłem się jakac, ewh.

- Słuchaj, nie mam teraz zbyt wiele czasu, ale jutro o godzinie 15 możemy się spotkać przy restauracji w Harbour Way?

- Dobrze. - po tych słowach rozlaczyl się.

Nie wiem ile on ma lat, ani gdzie mieszka, czym się zajmuje, ale nie wydawał się być złym człowiekiem.

Spojrzalem na zegarek w telefonie gdzie zobaczyłem godzinę 20:14.  Cholera. Bałem się ciemności, a co dopiero IŚĆ DO DOMU KIEDY JEST CIEMNO.

Włączyłem latarkę w telefonie i postanowiłem jak najszybciej wracać.

Po paru minutach drogi usłyszałem mialczenie. jdnxjisksjsjsjzjhsjs CZY TO KOTEK?!?!?!??!. Kochałem kotki, sa takie urocze.

Bez zastanowienia i całkowitego zapomnienia o lęku skrecilem w stronę z której dobiegaly kocie odgłosy. Wokół pudełek które stały przy cegalnej ścianie chodził sobie mały, rudy kot. Poglaskalem go, a on zaczął glosno mruczec.

- Chciałbym Cię wziąć do domu, ale wiem, ze nie byłoby Ci tam dobrze. - mówiłem do stworzonka, które właśnie ocieralo sie o moje nogi.

Po paru minutach zabawy z kotem, przypomniałem sobie o godzinie. Z wielką niechęcią opuscilem miejsce w którym znajdował się zwierzak i ruszyłem w stronę domu.

Droga mijala mi raczej spokojnie, zacząłem rozmyślać o mojej nowej pracy. Nie wiem, co będę tam robił, boję się również jutrzejszego spotkania.

Myślałem tak całą drogę, aż w końcu moim oczom ukazał się niewielki, szary, jednopiętrowy dom. Tak, to tu mieszkam. Nie pewnie otworzyłem drzwi i szybko wbieglem do swojego pokoju rzucając się na łóżko.


°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°

Obudziłem się o godzinie 12:34. Otworzyłem oczy i spojrzałem w sufit.

Tak bardzo nie chce żyć, boję się tego. Nie wiem, co mnie dziś spotka, a puste słowa będzie lepiej kłamią. Nikt nie może przewidzieć, jak będzie, a może juz nawet nie będzie.

Mimo, ze takie słowa miałem w głowie codziennie, wiedziałem ze nie mogę się poddać, musze pokazać, ze jestem silny i wygram.

Postanowiłem dłużej już nie rozmyslac i zacząć przygotowywać na spotkanie.

Wyjalem z szafki za dużą, biała bluzkę, czarne spodnie z dziurami oraz bieliznę. Poszedłem do łazienki i tam się ubralem. Umylem także zęby i rozczesalem swoje włosy.

Po porannej toalecie udałem się do małej kuchni z której wziąłem do jedzenia tylko jabłko. Spojrzałem za zegarek w swoim telefonie który pokazywał godzinę 14:30. Do restauracji w Harbour Way mam 15 minut drogi więc spokojnie przyjdę na czas.

14:55

Kiedy już dotarłem na miejsce, zobaczyłem blondyna który siedział na ławce przy restauracji i próbował się do kogoś dodzwonić. Poczułem wibracje w kieszeni i zobaczyłem numer faceta z ogłoszenia. To musiał być on.

Oh, Daddy | ChardreOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz