Okazało się, że Moonbin wcale sobie nie żartował. Dlatego właśnie siedział obok przewodniczącego klubu ogrodniczego i zawracał mu głowę przy pracy. Dongmin mógł tylko przeklinać go w myślach. Dlaczego akurat on? I to jeszcze jako pierwszy i jak na razie jedyny chętny! Przecież nie mógł mu powiedzieć, aby sobie stąd spadał, bo jest ostatnią osobą z jaką chciałby teraz plewić chwasty... Bez ochotników jego wymarzone koło zainteresowań nie ma prawa istnieć, także został sam przez siebie zmuszony do spędzenia tego po południa z Binem.

-To co cię tak kręci w tej zieleninie? - zapytał brązowowłosy, pochylając się przy starszym.

-Może trochę grzeczniej? - chrząknął, siłując się z głęboko wrośniętym w ziemię mleczem.

-To co cię tak kręci w tej zieleninie, Dongmin-hyung? - powtórzył pytanie, biorąc leżącą obok niego łopatkę, aby pomóc koledze z rośliną.

-Dziękuję. – mruknął, kiedy w końcu uporał się z „kwiatowym intruzem".

Eunwoo pogrążył się w pracy, kompletnie zapominając o pytaniu i obecności Bina. Dopiero po wypuszczeniu głośnego westchnięcia i otarcia potu z czoła ubrudzoną ogrodową rękawiczką przypomniał sobie, że obok niego siedzi bacznie obserwujący go młodszy chłopak.

-Przepraszam, co mówiłeś? - odwrócił głowę w stronę towarzysza.

-Już nieważne. - uśmiechnął się na widok Dongmina z ubrudzonym czołem. - Gorąco dzisiaj, pójdę nam kupić wody, nie możemy się odwodnić! - powiedział, momentalnie zrywając się z pozycji siedzącej. Potargał włosy Eunwoo po czym z prędkością światła pobiegł w kierunku wejścia do szkoły, zanim starszy zdążył w ogóle zareagować. Lee zmarszczył nos patrząc na chichoczącego w biegu chłopaka. Po chwili jednak jego twarz rozluźniła się i pojawił się na niej lekki uśmiech.

-Chyba nie będzie, aż tak źle. - pomyślał na głos.

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Aug 06, 2017 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

białe bzy | binuWhere stories live. Discover now