- Jak to Inni?!- zdziwiła się Aigoo
- Nie kojarzysz? To taka organizacja, która chroni Króla- Karen próbował ją ratować
- A, no tak. Rzeczywiście jest coś takiego.. Myślałam, że "inni" przez małe "i"...- wytłumaczyła się dziewczyna
- No, a co to za drugie pytanie?- Przywódca nic nie zauważył
- Gdzie jest Milor?
-Milor.. Ten.. Kto?
- Mój przyjaciel..
- Ja go znam, poznaliśmy się.. pod moim domem.- wytłumaczył Karen
- No, ale gdzie on jest?
- Trzeba pytać tych, którzy was porwali..
- Ja się tym zajmę- powiedział przywódca- A właśnie, panno Aigoo, ja jestem Placek.. Ale lepiej mów do mnie "Przywódco".. O ile zechcesz z nami zostać..
- Nie, nie mogę- muszę znaleźć przyjaciela, a potem idziemy dalej.- uśmiechnęła się przepraszająco, chociaż tak naprawdę cieszyła się, że ma wymówkę.
Po tej rozmowie Przywódca udał się do pokoju spotkań, a Karen z Aigoo poszli na spacer. Dziewczyna dalej nie do końca wiedziała o jakiej mocy mówił chłopak, ale nie pytała o to. Uznała, że "pewnie tamci ludzie sobie coś wymyślili.. Może ktoś im to powiedział dla żarty, a oni się nie zorientowali? Ludzie byli znani ze swojej naiwności.."
- Pewnie zastanawiasz się...- zaczął Inny- co z tamtym chłopakiem..
- Tak, ale wiem też, że on sobie poradzi.. Bardziej mnie zastanawiasz ty- jesteś Innym, a jednak nam pomagasz, kryjesz mnie itd. O co chodzi?
- Cóż.. <autorka nie ma pomysłu jak on może się wytłumaczyć, więc..>
Zanim Karen zdążył coś powiedzieć usłyszeli krzyk.
CZYTASZ
Tiugsa
FantasyOpowiadanko o przyjaciołach... I jak tu opisać tak żeby nie spoilerować... Akcja toczy się w magicznej krainie Tiugsa... A może raczej w magicznym świecie..? :p