Jean
Stałem z kolegami na szkolnym dziedzińcu i wpatrywałem się w Nicolasa i jego kumpli, którzy posyłali nam nieprzyjazne spojrzenia. Alice i Emily stwierdziły, że w piątek w klubie zachowywaliśmy się gorzej niż dzieci i mimo iż miały odrobinę racji, to chciałem żeby zaczęły mnie wspierać. Chociaż patrząc na Judy, moje siostry wspierały mnie o wiele bardziej niż ona Nicolasa, za co byłem im wdzięczny. Z oddali widziałem jak koledzy Bensona kręcili się wokół swoich kobiet oraz jak jeden z nich próbował zagadać do jakiejś blondynki z rocznika niżej. Nicolas natomiast usilnie starał się udobruchać swoją dziewczynę Lizzie, która z tego co mi wiadomo, obraziła się na niego z mojego powodu. Po chwili ujrzałem jak Nicolas obrócił się do swojego kolegi, który był zajęty obmacywaniem swojej partnerki.
– Jak my się prezentujemy w oczach innych?! – usłyszałem z oddali i miałem ochotę się roześmiać. – Jak chcecie się pieprzyć, to idźcie chociaż w miejsce, w którym nie będę musiał was oglądać! – Reszty wypowiedzi niestety nie dosłyszałem, bo moją uwagę przyciągnęły trzy wchodzące na teren szkoły dziewczyny. Jak zawsze szły śmiejąc się głośno i rozmawiając z ożywieniem o jakiś pierdołach. Przez cały weekend nie miałem okazji porozmawiać z moimi siostrami, bo z całej siły starały się udawać, że są na mnie śmiertelnie obrażone. Kiedy Judy i bliźniaczki przeszły obok nas miałem ochotę się z nimi przywitać, ale nawet na mnie nie spojrzały więc odpuściłem. W międzyczasie zadzwonił dzwonek na lekcje, więc cała zgraja ludzi zaczęła przepychać się do drzwi wejściowych razem ze mną.
***
Przez wszystkie lekcje zastanawiałem się jak mógłbym dyskretnie utrzeć nosa Nicolasowi, ale nie wymyśliłem nic mądrego ani realistycznego, co można by w miarę szybko zrealizować. Ponadto zacząłem myśleć również o tym co mógłbym zrobić, żeby jakoś udobruchać swoje młodsze siostry. Przez rozkojarzenie dostałem jedynkę z matematyki, bo na zadane przez nauczycielkę pytanie na temat ciągów wyrecytowałem pole kwadratu. Musiałem przyznać się do tego, że myślami byłem gdzieś indziej i nie interesowało mnie to, co działo się w klasie. Dopiero na godzinie wychowawczej odzyskałem trzeźwość umysłu, bo nasza nauczycielka ogłosiła, że wyjeżdżamy na trzy dni w Góry Śnieżne do Parku Narodowego Kościuszki. Kobieta wygłosiła przemowę na temat tego jak ważne było poszerzanie wiedzy młodych ludzi na temat środowiska, natury i ekologii, a następnie przeszła do konkretów.
– Wyjeżdżamy za trzy tygodnie, piątego grudnia w poniedziałek o szóstej rano. – Słowa nauczycielki spotkały się z wyraźną dezaprobatą uczniów, ale ona nie przejęła się okrzykami niezadowolenia i kontynuowała swój wywód. – Zatrzymamy się w hotelu River Inn, a podróż autokarem potrwa około sześciu godzin. – Cała klasa natychmiast wyciągnęła telefony i każdy z prędkością światła zaczął wystukiwać na klawiaturze nazwę hotelu, aby obejrzeć jego zdjęcia i przygotować się na warunki, jakie będą w nim panowały. – Mam nadzieję, że wykorzystacie tę wycieczkę głównie w celach naukowych a nie alkoholowych, bo w końcu jest to wasz ostatni wspólny wyjazd w tym gronie. – Pomyślałem wtedy, że niezmiernie mnie to cieszyło. Miałem dosyć tej szkoły i chciałem w końcu wyjechać na studia medyczne, na które popychali mnie rodzice. Może zawód moich rodziców nie był dla mnie do końca stworzony, ale wiedziałem, że w jakiś sposób byłem zobowiązany do pójścia na te studia. W końcu ktoś musiał podtrzymać rodzinną tradycję. Moja mama była psychiatrą, a ojciec kardiologiem, więc wszyscy wokół spodziewali się, że ja także zostanę lekarzem. Moje siostry już dawno przekonały się o tym, że kariera medyczna nie została dla nich stworzona, bo gdy tylko widziały krew, od razu mdlały lub w najlepszym wypadku robiło im się niedobrze. Z rozmyślań wyrwał mnie głos nauczycielki. – Jeszcze jedna ważna kwestia – rzuciła, tym samym przywołując klasę do porządku. – Jedzie z nami klasa wychowawcza pani Grace, w związku z czym mam nadzieję, że nie będzie między wami żadnych nieporozumień, kłótni ani tym bardziej żadnych bójek. Jesteście dorośli i myślę, że potraficie się zachowywać na tyle odpowiedzialnie, żeby wasi rodzice nie musieli po was przyjeżdżać – zakończyła swoją wypowiedź, a kilka sekund później rozległ się dźwięk dzwonka zwiastującego przerwę. Większość uczniów podniosła się z miejsc i jeden po drugim zaczęli opuszczać klasę, ale były to głównie osoby palące.
CZYTASZ
Enemy Of My Brother (W KSIĘGARNIACH)
Teen FictionOsiemnastoletnia Judy Benson jest młodszą siostrą Nicolasa, który od lat rywalizuje o wszystko z Jeanem Tunnerem. Z kolei ten drugi jest bratem najlepszych przyjaciółek Judy - Alice i Emily. Mimo iż bracia dziewczyn są zażartymi wrogami, żadna z nic...