-Ktoś musi go pilnować, a ty już raz go pokonałaś i jesteś jedną z niewielu osób która nie daje się zastraszyć i kontrolować. - wyjasnia dyrektor.-Kpisz sobie? - pytam niedowierzając
-A czy tak wyglądam? - odpowiada pytaniem na pytanie
-Ty nigdy tak nie wyglądasz. - stwierdzam zrezygnowana
-Ej! - przerywa nam Stark - Ją to zapytasz o zdanie, a mnie to już nie? Chcę przypomnieć, że to moja wieża.
-Nie mamy gdzie go trzymać więc i tak nie masz wyboru, musisz się zgodzić. - mówi Fury
-To może niech mieszka z Łowczynią? I tak ma go pilnować. - kłóci się Iron Man. Ech... Z chęcią bym pilnowała bożka w moim domu, ale... Od jutra już nie będzie mój! I będę musiała się z niego wynieść!
-To niemożliwe. - stwierdza Fury, zaraz. Dlaczego niemożliwe? Przecież on nie wie że jestem bez pracy, chyba.
-Ty wiesz. - bardziej stwierdzam niż pytam ciemnoskurego mając na myśli to, że zostałam zwolniona.
-Tak. - potwierdza, a we mnie aż się zagotowało
-Szpiegujecie mnie - wypalanie że wściekłością - Jak? - pytam z jadem w głosie
-Zainstalowaliśmy kamery. - dlatego ich nie czułam. W tej chwili zaczynam się cieszyć z tego że id jutra nie mieszkam u siebie. Nagle Stark zaczął się śmiać. Jestem w granicach wytrzymałości
-Trzymajcie mnie bo zaraz go pocharatam - mówię przez zemby z wściekłości wskazując na Starka. Natasha wali go w tył głowy tym samym uciszając go. Uspokuj się. Wdech... Wydech... Wdech... Wydech... Ach... Tak lepiej.
-To kiedy mam zaczynać? - pyta jakby nigdy nic
-Od teraz. Stark przygotuj pokój dla Łowczyni. - mówi Fury i razem wychodzimy z salonu. W windzie postanawiam przerwać cisze.
-Jesli nie wykazuje tych nagrań to przysięgam, porwe jakiegoś pracownika, zmusze siłom do wykasowali ich i się na nim wyżyje, a na koniec zniszcze każdy komputer w T.A.R.C.Z.Y. - oznajmia poważnie, oschle i bez uczuć
-Kamery są umieszczone dookoła twojego starego domu, a nie w środku i w twojej pracy. - oznajmia Fury, a ja morduje go wzrokiem
-Starej pracy. - poprawiam go przez zemby.
-Wszystkie nagrania zostaną usunięte jeszcze dziś - mówi kiedy winda się otwiera z cichym "pip". Wyszliśmy z niej i rozdzieliliśmy, ja poszłam po swoje rzeczy, a Fury w tylko sobie znaną drogę. W domu... Znaczy starym domu spakowałem swoje rzeczy co zajęło mi mniej więcej trzy godziny. Kiedy już skończyłam wzięłam prysznic i przebrania się w czarne leginsy, bluzkę tego samego koloru i zielone trambki. Zaszła jeszcze do właścicielki j oddałam klucz od mieszkania. Następnie razem z moimi rzeczami z powrotem ruszyłam do Avengers Tower jednak przed moim blokiem zatrzymał mnie czarny samochód, a w nim Anthony Stark. Świetnie! Otworzył drzwi.
-Wsiadaj! - zawołał. Z niechęcią wsadził walizki do bagażnika, a sama zajęłam miejsce pasażera
-Skąd wiedziałeś gdzie mnie szukać? - pytam oschle
-Poprosiłem J.A.R.V.I.S.a. - mogłam się tego spodziewać. Więcej już się nie odzywałam. Po nawala cisza, dla mnie przyjemna, a dla Starka niezręczna, dlatego już przed moim nowym... Domem? Miejscem zamieszkania? A może po prostu Avengers Tower? Nie wiem jak to nazwać. Wracając Iron Man postanowił przerwać ciszę.
-Dlaczego jesteś dla mnie taka? - ha! No już lepszego pytanie nie mógł znaleźć.
-"Taka" czyli jaka? - postanowiłam się z nim pobawić
CZYTASZ
Łowczyni
FanfictionKażdy ma w sobie swoje własne demony w rozmaitych postaciach... Nasza bohaterka musi się z nimi mierzyć dzień w dzień... By nie pozwolić... Aby jej instynkt drapieżnika przejął nad nią kontrolę, niszcząc wszystko... Sprawdźcie co ją czeka. Jakie pr...