Rozejrzałam się po ciemnym wnętrzu. Wszystko wyglądało na drogie, czy to mafia? Zauważyłam przed sobą średniej wielkości ekran z pilotem i już sięgałam by zobaczyć co on robi, gdy ktoś mi przerwał.
— Jeżeli Pani chce, proszę użyć telewizji. Słuchawki są w podłokietniku — usłyszała głos i podskoczyła. — Proszę się nie bać, nic Pani nie zrobimy — zaśmiał się ciepło, to nieco poprawiło nastrój — Nazywam się Jimin, jestem kierowcą Pana Byuna..
— Oh.. Jestem Lee Hyerin, mam siedemna-
— Wiem, Pan Byun mi powiedział kogo mam zabrać. — zaśmiał się cicho.
— Mogłabym Pana popytać o trochę rzeczy? — zapytałam już w pełni świadoma co robi i co mówi.
— Proszę Cię, mów do mnie po imieniu.
— Okej.. — lekko mruknęłam będąc dalej onieśmielona zaistniałą sytuacją.
— Hah! Pytaj o co chcesz. — zgodził się brunet.
Hyerin przełknęła nerwowo ślinę i przeczesała włosy swoimi smukłymi palcami.
— To tak.. Co się dzieje?! Gdzie ja do cholery jasnej jestem i kto, co j-jak?!! — krzyczałam w ataku paniki. Cała nagle zaczęłam się trząść i spazmy płaczu przychodziły jedna po drugiej.
Znowu wszystko zrobiło się czarne i zaczęło się kręcić.
— Śpij spokojnie — powiedział Jimin. Ostatnie co zobaczyłam to chłopak o brązowych jak gorzka czekolada i czarnej masce przeciwgazowej na twarzy.
— Co t..-
;;✰✯٭✬⭒⭐︎⋆;;
— Wreszcie, ile można spać.
Zdezorientowana, rozejrzałam się i zobaczyłam, że leżyę na białej kanapie. Przede mną siedział mężczyzna, około dwadzieścia pare lat, miał błyszczące, czarne włosy. Spojrzałam na jego twarz i zauważyłam zmęczenie zmieszane z irytacją.
— Jestem Kim Namjoon, asystent Pana Byuna. Proszę za mną — powiedział i podał mi dłoń tym samym pomagając mi wstać.
Zauważyłam, że są w jakimś apartamencie znajdującym się w wysokim wieżowcu. Okna, jeżeli można by było tak nazwać wielkie szklane ściany. Były bez rys i smug co mnie lekko zdziwiło, bo w końcu kto nie dotyka, nawet przypadkiem szyby.. To było dla mnie nieludzkie. Wyszliśmy z salonu i po chwili staliśmy już w przestronnej i białej, tak jak salon, kuchni. Piękne marmurowe blaty aż zachęcały by coś na nich ugotować. Duża wyspa ze skórzanym siedzeniami. Blaty tam także były z marmuru. Ile on musi mieć kasy.., zastanawiałam się w międzyczasie podziwiając już łazienkę. Tak jak się spodziewałam, ona także była marmurowa. Nadawało to piękny całokształt, bogaty i szykowny.
— No to tak — zaczął Namjoon — oprowadziłem Cię po pomieszczeniach do których możesz wchodzić kiedy chcesz, jeszcze został nam tylko twój pokój. Jednak to na koniec — powiedział i zaczął iść do salonu.
Czarno-włosy usiadł na ogromnej białej kanapie ze skóry po czym kontynuował.
— Możesz robić co chcesz wewnątrz domu, o wyjście masz pytać Pana Byuna, gotujesz ty, gdy nie ma kucharza. Uprzedzając twoje pytania, tak, jesteś własnością Pana Byuna. Twoja sypialnia jest obok, również twojej łazienki po której Cię oprowadziłem. — po chwili Kim wstał i podszedł do drzwi. — To tyle, Pan Byun przyjedzie o dwudziestej. Do zobaczenia.
Podeszłam do drzwi mojej sypialni i położyłam niepewnie dłoń na klamce. Co jeżeli będę miała sypialnię z tym gościem?
Jednak gdy nacisnęłam na chromową klamkę i pchnęłam drzwi ujrzałam pokój utrzymany w odcieniach bieli i szarości. Pod oknem stało duże usłane białą pościelą łóżko. Na nim leżały szare i pudrowe poduszki, niektóre były wzbogacone jednak złotymi i szarymi elementami co dodawało futurystycznego stylu. Obok łóżka stał szklany stoliczek nocny, na nim została ułożona lampka nocna; szklana, średniej wielkości kula z włożoną do środka żarówką. Obok niej leżało pare książek na które jednak nie zwróciłam większej uwagi, będąc podekscytowana nowym pokojem.
W przypływie euforii skoczyłam na łóżko wdychając zapach nieskazitelnie białej pościeli. Pachniał wanilią, której zapach tak kochała. Sama nawet miała płyn do kąpieli o tym zapachu, ale zostawiła go w domu, bo przecież nawet nie wiedziała, że ktoś ją porwie. Może to nie było najlepsze co się przydarzyło w jej życiu to po rozmowie z matką nawet nie myślała, że może tu być tak.. przyjemnie. Może nie czuła się tu jak u siebie w domu to jednak czuła się w tym obcym mieszkaniu dobrze i swobodnie.
Wstała z łóżka king size i udała się do kolejnych drzwi, tym razem szklanych. Już przez szybę widziała, że za nią mieści się ogromna garderoba. Naparłam swoim ciężarem na drzwi, a one ustąpiły tak łatwo, że w ostatniej chwili złapałam równowagę.
— Yah! — krzyknęłam w irytacji — Jak on to..ile on.. zarabia — jąkałam podziwiając pomieszczenie.
Na białych, tak nieskazitelnie białych jak pościel, pułki narazie pozostawały puste, jednak z biegiem czasu, raczej, je zapełnię.
Na samym środku pokoju stała pudrowa pufa, a na niej jakieś większe i mniejsze torby i pudełka zawiązane w kokardy, typowo prezentowe. Onieśmielona nastolatka podeszła bliżej do nich i zaczęła się im przyglądać, tak aby nie zepsuć, bo one nawet wyglądały na chorobliwie drogie.
— Ghanel, Fetmentes, Herms.. — czytałam to co było na nich napisane. — Co to za język?! — krzyknęłam we frustracji.
Sięgnęłam do pierwszego pudełka, czarnego z małym napisem Vetements na samym środku. Otworzyłam średniej wielkości pudełeczko i ze zdziwienia aż otworzyłam buzię.
— Torebka..?
✰✯٭✬⭒⭐︎⋆
Miał być jutro, ale jest dziś, heh..
Gwiazdki i komentarze dają motywację więc wiecie..
Kocham Was, do następnego!
✰✯٭✬⭒⭐︎⋆
CZYTASZ
Happiness; Byun Baekhyun of EXO
Fanfiction❝Where Byun Baekhyun is wealthy creative director and Lee Hyerin is his❞ Rodzaj: fluff, lekki angst momentami (nie nastawiaj się źle!)