1; Mask

98 11 6
                                    


Rozejrzałam się po ciemnym wnętrzu. Wszystko wyglądało na drogie, czy to mafia?  Zauważyłam przed sobą średniej wielkości ekran z pilotem i już sięgałam by zobaczyć co on robi, gdy ktoś mi przerwał.

— Jeżeli Pani chce, proszę użyć telewizji. Słuchawki są w podłokietniku — usłyszała głos i podskoczyła. — Proszę się nie bać, nic Pani nie zrobimy — zaśmiał się ciepło, to nieco poprawiło nastrój — Nazywam się Jimin, jestem kierowcą Pana Byuna..

— Oh.. Jestem Lee Hyerin, mam siedemna-

— Wiem, Pan Byun mi powiedział kogo mam zabrać. — zaśmiał się cicho.

 — Mogłabym Pana popytać o trochę rzeczy? — zapytałam już w pełni świadoma co robi i co mówi.

 — Proszę Cię, mów do mnie po imieniu. 

 — Okej.. — lekko mruknęłam będąc dalej onieśmielona zaistniałą sytuacją.

 — Hah! Pytaj o co chcesz. — zgodził się brunet.

Hyerin przełknęła nerwowo ślinę i przeczesała włosy swoimi smukłymi palcami.

 — To tak.. Co się dzieje?! Gdzie ja do cholery jasnej jestem i kto, co j-jak?!! — krzyczałam w ataku paniki. Cała nagle zaczęłam się trząść i spazmy płaczu przychodziły jedna po drugiej.

Znowu wszystko zrobiło się czarne i zaczęło się kręcić.

 — Śpij spokojnie — powiedział Jimin. Ostatnie co zobaczyłam to chłopak o brązowych jak gorzka czekolada i czarnej masce przeciwgazowej na twarzy.

— Co t..-


;;✰✯٭✬⭒⭐︎⋆;;


— Wreszcie, ile można spać.

Zdezorientowana, rozejrzałam się i zobaczyłam, że leżyę na białej kanapie. Przede mną siedział mężczyzna, około dwadzieścia pare lat, miał błyszczące, czarne włosy. Spojrzałam na jego twarz i zauważyłam zmęczenie zmieszane z irytacją.

— Jestem Kim Namjoon, asystent Pana Byuna. Proszę za mną — powiedział i podał mi dłoń tym samym pomagając mi wstać.

Zauważyłam, że są w jakimś apartamencie znajdującym się w wysokim wieżowcu. Okna, jeżeli można by było tak nazwać wielkie szklane ściany. Były bez rys i smug co mnie lekko zdziwiło, bo w końcu kto nie dotyka, nawet przypadkiem szyby.. To było dla mnie nieludzkie. Wyszliśmy z salonu i po chwili staliśmy już w przestronnej i białej, tak jak salon, kuchni. Piękne marmurowe blaty aż zachęcały by coś na nich ugotować. Duża wyspa ze skórzanym siedzeniami. Blaty tam także były z marmuru. Ile on musi mieć kasy.., zastanawiałam się w międzyczasie podziwiając już łazienkę. Tak jak się spodziewałam, ona także była marmurowa. Nadawało to piękny całokształt, bogaty i szykowny.

— No to tak — zaczął Namjoon — oprowadziłem Cię po pomieszczeniach do których możesz wchodzić kiedy chcesz, jeszcze został nam tylko twój pokój. Jednak to na koniec — powiedział i zaczął iść do salonu.

Czarno-włosy usiadł na ogromnej białej kanapie ze skóry po czym kontynuował.

— Możesz robić co chcesz wewnątrz domu, o wyjście masz pytać Pana Byuna, gotujesz ty, gdy nie ma kucharza. Uprzedzając twoje pytania, tak, jesteś własnością Pana Byuna. Twoja sypialnia jest obok, również twojej łazienki po której Cię oprowadziłem. — po chwili Kim wstał i podszedł do drzwi. — To tyle, Pan Byun przyjedzie o dwudziestej. Do zobaczenia.

Podeszłam do drzwi mojej sypialni i położyłam niepewnie dłoń na klamce. Co jeżeli będę miała sypialnię z tym gościem?

Jednak gdy nacisnęłam na chromową klamkę i pchnęłam drzwi ujrzałam pokój utrzymany w odcieniach bieli i szarości. Pod oknem stało duże usłane białą pościelą łóżko. Na nim leżały szare i pudrowe poduszki, niektóre były wzbogacone jednak złotymi i szarymi elementami co dodawało futurystycznego stylu. Obok łóżka stał szklany stoliczek nocny, na nim została ułożona lampka nocna; szklana, średniej wielkości kula z włożoną do środka żarówką. Obok niej leżało pare książek na które jednak nie zwróciłam większej uwagi, będąc podekscytowana nowym pokojem. 

 W przypływie euforii skoczyłam na łóżko wdychając zapach nieskazitelnie białej pościeli. Pachniał wanilią, której zapach tak kochała. Sama nawet miała płyn do kąpieli o tym zapachu, ale zostawiła go w domu, bo przecież nawet nie wiedziała, że ktoś ją porwie. Może to nie było najlepsze co się przydarzyło w jej życiu to po rozmowie z matką nawet nie myślała, że może tu być tak.. przyjemnie. Może nie czuła się tu jak u siebie w domu to jednak czuła się w tym obcym mieszkaniu dobrze i swobodnie.

 Wstała z łóżka king size i udała się do kolejnych drzwi, tym razem szklanych. Już przez szybę widziała, że za nią mieści się ogromna garderoba. Naparłam swoim ciężarem na drzwi, a one ustąpiły tak łatwo, że w ostatniej chwili złapałam równowagę.

— Yah! — krzyknęłam w irytacji — Jak on to..ile on.. zarabia — jąkałam podziwiając pomieszczenie.

Na białych, tak nieskazitelnie białych jak pościel, pułki narazie pozostawały puste, jednak z biegiem czasu, raczej, je zapełnię.

Na samym środku pokoju stała pudrowa pufa, a na niej jakieś większe i mniejsze torby i pudełka zawiązane w kokardy, typowo prezentowe. Onieśmielona nastolatka podeszła bliżej do nich i zaczęła się im przyglądać, tak aby nie zepsuć, bo one nawet wyglądały na chorobliwie drogie.

— Ghanel, Fetmentes, Herms.. — czytałam to co było na nich napisane. — Co to za język?! — krzyknęłam we frustracji.

Sięgnęłam do pierwszego pudełka, czarnego z małym napisem Vetements na samym środku. Otworzyłam średniej wielkości pudełeczko i ze zdziwienia aż otworzyłam buzię. 

— Torebka..?


✰✯٭✬⭒⭐︎⋆

Miał być jutro, ale jest dziś, heh..

Gwiazdki i komentarze dają motywację więc wiecie..

Kocham Was, do następnego!

✰✯٭✬⭒⭐︎⋆

Happiness; Byun Baekhyun of EXOOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz