Dla Tooru kwiaty stanowiły nieodłączną część żywota, jako kolejna rzecz wchodząca do jej własnego kanonu piękna. W ich domu znalazło miejsce wiele odmian pięknych roślin, które podarowywała każdego ranka swojej partnerce.
Iwaizumi, w przeciwieństwie do Oikawy, nie przepadała za tymi roślinami, wręcz nimi gardziła, stwarzając pozory szczęśliwej z posiadania codziennego bukietu świeżych róż z kwiaciarni swojej wybranki.
Obie strony połączone mocna siecią przywiązania, starały się nie wchodzić sobie w zdanie dotyczące ich odrębnych gustów i upodobań, lecz szatynka tego dnia miała plan, jak zadowolić swoją wiecznie kapryśna dziewczynę.
Hajime często nie było w domu a Oikawa miała dość samotności, która była jak odurzający narkotyk dla samotnego serca i nie zdolnego do racjonalnego myślenia umysłu dwudziestotrzylatki.
Układając starannie białą, satynową pościel na ich wspólnym łóżku, zadbała o dodatki w postaci konwalii.
Białe dzwoneczki stanowiły nieodłączną część dzisiejszego wystroju sypialni partnerek, wprowadzając do pomieszczenia rozkoszny, delikatny zapach oraz nastrój niewinności, takiej jak wygląd samej Oikawy Tooru.
Z niewinnym uśmiechem odgarnęła znaczną część długich loków z ramienia, zastanawiając się, czy wszystko wygląda pięknie - czyli tak, jak według niej powinno wyglądać całe jej życie. Piękne, idealne, na zawsze u boku problemowej brunetki, która dostarczała jej sercu przykrych bodźców, zostawiając ją samą w niewielkim domku przy kwiaciarni byłej rozgrywającej.
Niewielkie szaleństwo na punkcie piękna u Oikawy z czasem wzrastało w ciszy, przemieniając się w psychozę, której Iwaizumi nie mogła zauważyć.
W końcu nie było jej przy niej, krótkie, czułe pocałunki były jak gwóźdź do trumny, którą Tooru już od pewnego czasu szykowała.
Tego wieczoru Hajime jak zawsze wróciła z biura oczekując uroczej niespodzianki w postaci buziaka i powolnym krokiem wkraczając do kuchni, obejrzała się na boki. Nie zauważając problemowej - byłej - rozgrywającej, weszła do sypialni zastając swoją zgubę. Oikawa uśmiechnęła się zalotnie, podchodząc do ukochanej w samej koszulce nocnej i składając słodkiego buziaka, po czym delikatnie ułożyła kochankę na posłaniu. Pod ich ciężarem, kilkanaście gałązek z dzwoneczkami spadło na podłogę, tworząc biały krąg wokół łoża i unosząc do góry rozkoszny, usypiający zapach. Tego wieczoru miały już na zawsze pozostać razem, uśpione słodkim zapachem ukochanych kwiatów Oikawy Tooru.
CZYTASZ
Wśród kwiatów Konwalii | fem! Iwaoi
FanficPsycho;Angst Krótki one-shot z Iwaoi okładka wykonana by @FryderykSZOPen