✖ 6 ✖

2.1K 206 131
                                    


Podczas obfitej we wstrząsające i zdecydowanie niespodziewane wyładowania atmosferyczne, seledynowe ściany jednej z kilku sypialni Taehyunga, wypełniała martwa cisza, do której co jakiś czas dołączał huczny grzmot czy głośniejszy świst wiatru

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Podczas obfitej we wstrząsające i zdecydowanie niespodziewane wyładowania atmosferyczne, seledynowe ściany jednej z kilku sypialni Taehyunga, wypełniała martwa cisza, do której co jakiś czas dołączał huczny grzmot czy głośniejszy świst wiatru. Nieoczekiwana nawałnica oraz brak możliwości powrotu do posiadłości Changgju, okazały się jak na tę chwilę, jedną z najmniej istotnych rzeczy.

Jungkook i Taehyung rozpoczęli swoją znajomość nie tak dawno temu, ale biorąc pod uwagę zaistniałe okoliczności, a także wszystkie możliwe do wyboru opcje, student wybrał blondyna jako najodpowiedniejszą osobę, do przedstawienia mu realiów dotyczących Junghyuna, a w tym jego kosmicznej prośby. Był w pełni świadom tego, że zostawiając swoich rodziców samych sobie w zdewastowanym aucie, kiedy to bez większego trudu mógł udzielić im obojgu pomocy, sprzeciwił się prawu. Mimo wszystko, obecna część jego życia nie była w ogóle odpowiednia, aby to właśnie teraz ponosić surowe konsekwencje za swoje błędy.

Kim przyswajając sobie wszystkie uzyskane od młodszego informacje, naprawdę mocno usiłował znaleźć najbardziej racjonalne i kompromisowe wyjście, dzięki któremu nie byłby zmuszony do odwiedzania Jeona za stalowymi rurami, a ten nie musiałby leżeć na oddziale ginekologicznym w więzieniu. Głębokie szukanie właściwego rozwiązania, było więc dobrym uzasadnieniem dla wyjątkowego braku wymiany zdań lub zachwycania się starszego nad wszystkim, co wykonywał jasnowłosy.

Łącznie z krótkim i urwanym ,,nie wiem", które z wyraźnym zrezygnowaniem opuściło usta blondyna, na twarzy Jeona wymalowało się jeszcze większe strapienie i przytłaczająca pustka w ciemnych oczkach, która jedynie przypominała o jego bezsilności.

– Posłuchaj mnie, Jungkookie – odezwał się starszy, kucając tuż przed znacznie skrzywioną sylwetką studenta i chwycił mocno jego roztrzęsione dłonie. – co prawda, kompletnie nie mam pojęcia co mógłbyś w takiej sytuacji zrobić, ale przestań się już tak stresować i martwić, dobrze? Pogoda nie jest najlepsza i zbliża się już dwudziesta trzecia, więc zadzwoń do tego całego Changgju i powiedz mu, że tą noc spędzisz u mnie.

Jansowłosy ciężko odetchnął i z nieco już nawilżonymi powiekami zwrócił się w stronę starszego, który w dość czułym geście pocieszenia, postanowił mocno przytulić do siebie ciężarnego.

Rumiany i całkiem pyzaty policzek studenta spoczął na szerokim ramieniu Taehyunga, wypuszczając tym razem z pomiędzy ust bardziej złamane oraz zmęczone sapnięcie, będące jedynie głębokim wyrazem żalu i pretensji do samego siebie. Spuścił nisko zamglony oraz pusty wzrok, skupiając się tylko i wyłącznie na kojących ruchach, a także oddechu blondwłosego mężczyzny, który wpierw gorąco buchając swoim ciepłym oddechem na jego szyję, niezauważalnie odsunął twarz. Komponując pieszczotliwe szlaczki na wystających kręgach kręgosłupa okularnika, umiejscowił duże dłonie na jego okrągłym brzuszku, na co szybko otrzymał niezbyt pozytywną reakcje w postaci wystraszonego drżenia. Tak, jakby młody tatuś wyczuł w nim jakieś zagrożenie.

block of flats; taekookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz