Pewnie każdy trzecioklasista i Absolwent zadają sobie to pytanie. Nie warzne czy wcześniej już mieli na siebie plan czy nie. Czasami wątpliwośći przychodzą same z siebie a kiedy jesteśmy już bliżej naszego celu wracają z nadwojoną siłą. Czy to napewno moja droga? Czy tego właśnie chce? Czy napewno? A co jeśli to błąd? Co jeżeli nie tego chciał(e)am? Te pytania zaczynają krążyć w naszej głowie jak film puszczany po raz kolejny od początku. I co? Co wtedy? Nie wiemy czy szkoła która wybierzemy da nam te wiedzę której pragniemy. Nie chodzi mi że wątpisz w poziom efukacji wybranej placówki a w zawód jaki ci ona oferuje.watpisz czy to napewno to. Czy Naprzykład praca informatyka czy masarzysty nie jest dla ciebie monotonna. Wykonując po dziesięć razy dziennie masarz klasyczny. Albo czy praca biurowa i związane z nim siedzenie na tyłku nie jest nużąca. Lub czy dasz radę jako aktor zapamiętać cały tekst czy będziesz jak Marlin która, pomimo sławy nie potrafiła?
Albo czy wogle znajdziesz prace. Czy nie, i będziesz jak ci wszyscy bezdomni grzebać w śmietniku i żebrać pod Biedrąką. Nie wiesz tego. Nie wiesz. Ta nieprwnosć to pierwszy powód naszych obaw. Wiąże się z tym że my ludzie potrafimy myśleć na większą skale. Próbujemy przewidzieć i przeanalizować najbardziej możliwe scenariusze, by równie szybko się przed nimi uchronić. To sprawia że czasem jesteśmy zdecydowani z nich zrezygnować na żecz czegoś bardziej bezpiecznego. Nie wyklóczone że taka decyzja może zakończyć się rozmyślaniem co by było gdyby? Co jeżeli mogłeś zostać światowej klasy reżyserem czy programistą? Co jeżeli przepascileś swoją szanse na żecz bezpiecznej pracy jako ktoś mało znaczący nie dla innych ale nie tyle dla siebie.
Marzenia marzeniami, ale czy te są na pewno moje?
Właśnie. Czasami nasze marzenia nie są nasze. Czasami nalerza do kogoś innego. I kiedy on się spełnia ty siedzisz i czekaż aż same się zrobią. Czasami robisz nie wielki krok w te stronę jednak nie robisz więcej jak Naprzykład kupić poradnik jak to robić. Tak potem jeśli jednak robiłeś to wszystko by do tego dojść, i jakimś cudem jesteś już blisko upragnionego zawodu...studi czy policealnej...Nagle zaczynasz mieć wątpliwości. Czy to właśnie tego chciałem? Na pewno?
No fajnie, tylko czy będzie z tego kasa?
Najmroczniejsza i najbardziej zgubna droga czyli droga peniądza...
czy to się opłaca ? Czy będę miał dzięki temu dobrze płatną prace? Czy spłacę ten cholerny kredyt którego jeszcze nie mam? Droga ta często jest błędna. Sam znam przypadki kiedy osoba która pracując dla kasy traci radość życia a nawet meczy tym swoich bliskich. To się jakoś nazywa..A tak! "Wyczerpanie Zawodowe". Dla jednych nie bywa za puźno. Żucaja wszystko w cholerę i otwierają lodziarnie, jak to było ze znajomym mojego brata. Dlaczego to zrobił ? To proste. Zrozumiał że praca w biuże to nie to. Że jej nie lubił. Dzięki czemu wybronił się od zła jakim jest "życie dla kasy". Patrzenie na swoją przyszłość przez pieniądze doprowadza do tego że puźniej po studiach i strażach, kiedy trudniej nam o sadysfakcjie z niej.
Może nie jest oto pradnik jak się ogarnąć z wyborem specjalizacji. Ale na pewno daje to do myślenia. Musimy jakoś przeżyć te buże i zdecydować czy chcemy żyć jak ludzie czy jak maszyny napędzane na monety