Gdy tak marzyłam nad tą rolą zleciało pół godziny i dotarłam na miejsce. Wysiadłam i poszłam z mamą na plan filmowy, bo tam odbywało się przesłuchanie.
- Dlaczego to tak długo trwa?- spytałam się mamy. I w tej chwili reżyser:
- Zaprawszam teraz Martinę Stoessel z towarzyszem.
Zabrakło mi tchu. Mama złapała mnie za rękę i pociągnęła mnie za sobą na salę.
Powiedziałam jeden akt z Romeo i Julii oraz zatańczyłam to piosenki Justina Bibbera Sorry. Wkońcu nadszedł czas na śpiewanie. Usłyszałam muzykę do piosenki Beonce i zaczęłam. Czułam się jak w niebie, moim świecie.Skończyłam swoją rolę i spojrzałam na oceniających i mamę. Reżyser z ekipą patrzyli się na mnie tak jakoś dziwnie, a mama była cała we łzach.
- Chyba znaleźliśmy wkońcu Violettę- rzekł reżyser do wspólnika.
- Naprawdę???- wrzasnęłam i rzuciłam się mamie na szyję. - Nie mogę uwierzyć!!!!
- Przyjdź jutro o 8 rano na zapoznanie się z ekipą.
- Oczywiście!!!! Dziękuję.To najlepszy dzień w moim życiu....
CZYTASZ
Jortini- pierwsze i ostatnie spotkanie
Teen FictionMartina Stoessel przychodzi na przesłuchanie do serialu Violetta. Nie wie co, a raczej kto tam na nią czeka.