Żółta ośmiornica właśnie weszła do mojej klasy. Jego wielki uśmiech na twarzy nie schodził nawet wtedy, kiedy w jego stronę poleciał grad antynauczycielskich pocisków. Zgrabnie wszystko ominął i zatrzymał się przy biurku dopiero, kiedy salwa w jego stronę ucichła. Jak zwykle przywitał nas, po czym zachichotał widząc nasze zmarnowane miny przez to, że nie udało się nam go trafić. Podniosłem głowę będąc już pewnym, że nic mi nie grozi. Koro-sensei zaczął nam sprawdzać obecność. Był piątek, więc większość uczniów była już zmęczona całym tygodniem. Rozejrzałem się po klasie. Większość z nas patrzyła na deszczową pogodę za oknem. Krople wody przyjemnie uderzały o szybę. Mój wzrok zatrzymał się dłużej na moim przyjacielu. Gęste, czerwone włosy opadły mu na oczy. Był oparty na dłoni i z pokerową miną spoglądał tam, gdzie większość z nas. Odpowiedział znudzony głosem, kiedy sensei wyczytał jego imię. Złote oczy, okalane gęstymi rzęsami sprawiały, kości policzkowe oraz lekko różowe usta sprawiały, że jego twarz była nie wyobrażalnie przystojna. Jego wzrok przeniósł się po chwili na mnie. Uśmiechnął się cwaniacko, a ja tylko przewróciłem oczami. Nie dziwię się, że wszystkie dziewczyny leciały do niego, jak pszczoły do miodu. Sam jego charakter był mocno porządny u dziewczyn.
No bo kto byłby w stanie oprzeć się tym figlarnym tęczówkom?
Odwróciłem głowę, kiedy Koro-sensei powiedział, że zaczyna lekcje. Wyciągnął swoją książkę do japońskiego i otworzył w miejscu gdzie miał zaznaczone. Nie potrafiłem się skupić na tej lekcji. Moje myśli ciągle krążyły wokół czerwonowłosego chłopaka.
Nazywam się Nagisa Shiota.
I jestem zakochany w Karmie Akabane.
CZYTASZ
Song Of Love
FanfikceNagisa jest zakochany w Karmie Akabane. Jest zbyt nieśmiały żeby to powiedzieć. Jego serce powoli umiera, kiedy widzi, jak jego ukochany powoli się od niego oddala...