Część trzecia

209 10 35
                                    

Budzę się ciepłym pokoju opatulona kocykiem w kości. Podnosze się do pozycji siedzenia. Rozglądam się po pokoju. Leże w jakimś łóżku w kształcie samochodu, widać kości w pudełku podpisanym "frisk", szafka i biurko z komputerem. Wstaje i opatulam się kocykiem. Wychodze z pokoju. Patrze, że jacyś kolesie siedzą na kanapie. Schodze powoli, by się nie wywrócić. Gdy byłam w połowie schodów, większy szkielet krzyknął radośnie.

-O wstałaś! Sans, człowiek wstał!-

-Cześć, kiddo-powiedział Sans, sądząc po tym jak nazwał go jego brat

-Człowieku, ja Wielki Papyrus, będę się na razie tobą opiekować. Nie martw się o swoje HP!-

-A jak się nazywasz, dzieciaku?-zapytał szkielet

-Ja? Loui-

-Wowie! Jak ładnie! Ekhem... Ja Wielki Papyrus, mówie, że podoba mi się twoje imię-poprawił się Papyrus

-Ej, Loui, jak tam twoje HP?-zapytal Sans

-A dobrze... Lepiej się czuję-

-A pokażesz swoją duszę?-przybliżył się

-Nie wiem jak...-

-To ci pokaże-

Weszliśmy w "walkę". Dusza wyskoczyła mi z klatki piersiowej. Sans popatrzył na nią i podszedł. Chciał ją dotknąć, ale zasłoniłam ją ręką. Sans się uśmiechną, odszedł odemnie i wyłączył tryb "walki". Wziął głęboki oddech i powiedział.

-Paps, a czy ty nie powinieneć iść do Undyne?-

-A tak! Zapomniałem, Nyeh heh heh!-

Poszedł do swojego pokoju, a ja zostałam sama z Sansem. Staliśmy tak długo, aż Papyrus nie wrócił z założonym "strojem treningowym". Wyglądał komicznie, ale nie chciałam mu zrobić przykrości. Pożegnał się z nami i poszedł do Undyne. Zostałam znów sama z Sansem. Usiadłam na kanapie obok.

-Więc, Loui... Powiedz mi co wiesz na temat swojej duszy-

-Niewiele... Tylko to, że mam na nie uważać...-

-A więc... Mogę ci powiedzieć conieco o twojej duszy, ale nie za darmo...-

-Sans, czego chcesz odemnie? Proszę mów-

-Całusa~❤-

-Dobra... W po... Jeśli masz, to w policzek-

-Usta-

-Ale powiesz mi wszystko co wiesz o mojej duszy-

-Zgoda-

Dopiero teraz pomyślałam, na co się zgodziłam. Sans tylko czekał, aż go pocałuję. Przybliżyłam się do niego i położyłam ręce na jego ramionach. Moje usta były coraz bliżej jego "ust". Gdy wkońcu poczułam kość, wtedy do domu wlazł Papyrus. Zszokowany stał i patrzył się na nas. Zaczęłam bełkotać, ale Sans mu wytłumaczył, że to tylko żarty.

*Time skip*

Siedze przed domem na śniegu i robie małego bałwana. Myślałam o niczym i o wszystkim, ale najważniejszy temat to pocałunek. Zaczęłam robić rzeźbe ze śniegu w jego kształcie. Akurat przechodzł obok. Szyboo rozpłaszczyłam rzeźbe i się nerwowo uśmiechnęłam. Sans kucnął naprzeciwko mnie i się uśmiechnął.

-Wiesz, powtórzyłbym wiadomości o twojej duszy, wiesz?-

-Teraz tak-

-Chcesz tego?~❤-

-Oczywiście, Sans-

-------------------------

KONIEC

Jeśli chcecie więcej takich typów idk... Np.
-Oneshot
-Dłuższa opowieść

To musisz wybrac z kim. Np.
-Reader x Papyrus
-Mettaton x Napstablock
-Sans x Papyrus

I jakie AU:
-UnderFell
-SwapFell
-Undertale
-Outertale
-Xtale

Dużo ich jest

Idk, wybierajcie :D

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Sep 18, 2017 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Hello, old pal~❤ [Sans x Reader]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz