Uroczysty Apel

11 1 4
                                    

Julia tego dnia była mocno przybita. Uciekając ze szkoły Red Wood Peak miała nadzieję że nie będzie musiała już mieć styczności z czołgami. Niestety jej misterny plan poszedł w pizdu o czym już się dowiedziała a dzisiaj miała zostać w tym utwierdzona. Nasza milutka protagonistka pragnęła by to co działo się tydzień temu. Czyli spotkanie z komitetem szkolnym okazało się tylko złym snem. No niestety jej przypuszczenie i jednocześnie marzenie upadło juz po przyjściu do szkoły. Połowa tablic korkowych na ścianach szkoły była obwieszona plakatami o naborze do zespołów. Cała szkoła emanowała atmosferą niepewności i ciekawości co w połączeniu z upałem powodowało że od tego odczucia mogło się zrobić niedobrze. Ten zły typ niepewności udzielił się także jej przyjaciółkom. W końcu nie wiadomo ile będzie drużyn w ich jednostce i jakiej jakości będą. Równie dobrze mając szczęście do ich jednostki dostanie się piątka idiotek które wywrócą się czołgiem na prostej drodze. Niestety nic Juli mogło poprawić humoru. Nawet ulubione bułeczki truskawkowe. Tym razem jako iż nie czuła się zbyt dobrze więc kupiła lżejsze bułeczki miodowe. Męczyła ja przez całą długą przerwę. Gdzie w tamtym systemie szkolnym ma ona 45 minut. Jeszcze gorsze były lekcje. W klasach było gorąco a nauczyciele byli jacyś ospali. To wszystko razem z nerwową atmosferą oczekiwania powodowało że lekcje dłużyły się i dłużyły w nieskończoność. Po piątej lekcji gdy już wszystkie ważniejsze przedmioty zostały przerobione dziewczyny z całej szkoły zostały zwołane na apel. Apel ten miał na celu wytłumaczyć w czym będą uczestniczyć uczennice i w jakim składzie. Na sali gdzie miał odbyć się apel było przyjemnie chłodno a białe ściany oraz ogólnie dosyć biedne umeblowanie powodowało że sala wydawała się optycznie gigantyczna. Na pięć minut po tym gdy już wszystkie uczennice się zebrały przewodnicząca komitetu szkolnego. Wyglądająca jak dziewczyna młodsza o dwa lata zaczęła mówić, bardzo doniosłym i dumnym głosem.

Uczennice z żeńskiej akademi Aorii. Nadszedł czas gdzie i my musimy przystosować się do tego co jest wymagane. Czołging to sport dla kobiet. Kształtuje charakter, wytrzymałość, zaciętość i motywację. Wszystkie cechy które są uznawane za chwalebne dla kobiet. To właśnie kobiety które startowały w zawodach. Znajdują wiernego i dobrego męża szybciej o trzy czwarte. Ale nie o tym miała być mowa. Chociaż wiem ze po tym o mężach to mamy chętne do startu. Ale do rzeczy. Przestudiwałyśmy wasze CV i wybraliśmy 10 zespołów. Jutro z samego rana o czwartej. Muszą się zebrać pod hangarami szkolnymi. Tam dostaną dalsze instrukcje. Teraz po sali przejdą się chłopacy z zaprzyjaźnionej szkoły. Męskiej szkoły Red Desert Tank School. I rozdadzą wszystkim przyjętym dziewczynom karteczki z informacjami gdzie się zebrać i kiedy.
Radzę wam dziewczyny piszcie szybko swoje numery ma kartkach jeżeli  takie macie przy sobie. Bo jak oni wejdą to będziecie chciały ich poznać. Mówię wam normalnie są dziesięć na dziesięć. Takie ciacha że serduszka wam szybciej zabiją. - No wiadomo. Jak inaczej mogły by rozmawiać dziewczyny. Znaczy w sumie potrafią a jej dodatek w przemówieniu poprawił samopoczucie kilku może nawet kilkunastu uczennicom. Każda która mogła zapisywała swoje imię, nazwisko i krótki opis z numerem telefonu. W celu włożenia tej karteczki tym chłopakom do kieszeni. No jakoś trzeba się z nimi zapoznać. Gdy tylko weszli do sali... ohohoho biedne dziewczyny. Wysocy, dobrze zbudowani i bardzooo przystojni chłopacy podchodzili do nich i rozdawali kartki z informacjami. Ostatecznie karteczki dostało sześćdziesiąt dziewcząt. A chłopcy dostali prawie sto numerów telefonów. No ale to by było na tyle. Po apelu by mogły wypocząć ta "szczęśliwa" sześćdziesiątka udała się do domu. W niecierpliwości i zmartwieniu czekały na jutro.

PANZER VOR!Where stories live. Discover now