Ten moment, kiedy rysujesz postać, która ubiera się prawie w całości na czarno, a tu z trzech dostępnych czarnych kredek dwie łamią się, gdy tylko je zatemperujesz, a trzecia jest za gruba, żeby ją dobrze zatemperować i prawie nie nadaje się do użytku.
Chociaż wiele to w sumie nie zmienia. I tak nie umiem rysować.
Tymi samymi kredkami narysowałam też postać z jeszcze większą ilością czerni.
Ten obrazek to była Nightmarionne, ale z powodu Meringue nie wyszła W OGÓLE nightmare'owata, a i tak nie dorysowałam tych kokardek na butach... (Adventure Nightmari jest niepokolorowana, ale ma dwa kucyki i rzeczone kokardki)
Moje komentarze przy rysowaniu: Ta twarz jest zbyt rozciągnięta... ta głowa wygląda jak ziemniak... wyraz twarzy jak u Salad Fingersa - nie, dziękuję... poprawić tą sukienkę, to ma być jeden łuk, bo teraz wygląda jak ciężarna... te dłonie wyglądają jak u mutanta... ona musi być chudsza, dodać wcięcie w talii... ale nie AŻ TAK chuda, nie chcę z niej zrobić anorektyczki (w tym momencie Meringue dodaje: którą jest)... mnjejsze te buty, bo znowu narysuję kalosze do sukienki...
YOU ARE READING
O wszystkim i o niczym
DiversosOkładka: https://www.pinterest.com/librarylady218/doctor-who-stuff/ Tak jak mówi tytuł: losowe przemyślenia, sytuacje, rysunki moje, rysunki cudze z internetu, i (jeśli jakąkolwiek kiedykolwiek dostanę) nominacje.