Tak.
To były te niebieskie tęczówki.
- Luke? - zapytałam cichym głosem.
On jedynie zrobił krok w moją stronę i po prostu mnie przytulił. Jak gdyby nigdy nic mnie przytulił. Oczywiście wtuliłam się w niego bardzo mocno. Od dawna do nikogo się nie przytulałam i to wspaniałe uczucie.
- Tak, to ja. - oznajmił, robiąc krok w tył, żeby dokładnie mi się przyjrzeć.
Kurwa nie sądziłam, że to ten Hemmings.
On jest cholernym fejmem w naszej szkole. Jest kapitanem w piłce nożnej, z tego co wiem chodzi codziennie na siłke, cała szkoła go zna, jest obiektem westchnień wszystkich lasek z naszej szkoły. A to akurat ja pisałam z nim. On nigdy by na mnie nie spojrzał, nawet nie powiedziałby głupiego "hej".
A teraz stoję przy nim wciąż nie ogarniając sytuacji.
Ja śnie?
Czy po prostu to moja wyobraźnia?
- Cholera. - zaśmiał się. Popatrzyłam na niego, unosząc brwi. - Widziałem cię tyle razy, a dopiero teraz ze sobą rozmawiamy. Tyle lat chodzimy do tej szkoły.
- Wiesz, księciu... - powiedziałam swoim przesłodzonym głosem. - Gdyby nie ten SMS, nie poznalibyśmy się. - kontynuowałam.
W tej samej chwili się do mnie uśmiechnął. Boże. Dałabym wszystko żeby widzieć codziennie jego uśmiech.
Stop.
Miałaś sie nie zakochiwać.
- Co ty z nią robisz?! - krzyknęła na cały korytarz jego dziewczyna.
- Oh, Alice. - syknęłam w jej stronę, kiedy pociągnęła chłopaka do siebie.
Alice to jedna ze szkolnych suk. Jest chamska, uważa się za szkolną księżniczkę, a ułatwia jej to Luke. Korzysta z tego, że jest popularny, a tak naprawdę go nie kocha.
Niestety z Alice widzę sie codziennie i o mało się nie zabijamy przy wspólnych szafkach. Próbuje mi dokuczyć od małego. Zawsze chcę jej jakoś dogadać, ale moi rodzice wraz z jej się przyjaźnią, a oni kazali mi być miłą. Szkoda, że nie wiedzą co ta suka mi robi.
- Ja tylko gadałem z Bell. - wytłumaczył Hemmings, przy mnie całując Alice.
Nie bądź zazdrosna, Isabell.
Nie bądź.
Kurwa mać.
- Jak ty możesz rozmawiać z tym... Czymś? - zilustrowała mnie wzrokiem, a ja czułam jak podnosi mi się ciśnienie.
- To tylko moja znajoma. Spotkaliśmy się przypadkiem i zaczęliśmy gadać. - tłumaczył blondyn, gestykulując rękami.
Ona nic nie odpowiedziała, jedynie coś powiedziała pod nosem i odeszła wraz z Hemmings'em.
Za sekundę usłyszałam dźwięk z mojego telefonu.
Luke❤: Za 5 minut pod salą gimnastyczną
Luke❤: Koniecznie upewnij się, że nikt nie widział jak wychodzisz z zajęć
Przecież za pięć minut zaczyna się lekcja.
Luke co ty kombinujesz?
---
Po dłuższym czasie zaczynam pisać!😏 kto sie cieszy? akcja zaczyna po mału się rozkręcać kochani ❤
CZYTASZ
Przypadkowy sms|l.h
FanfictionNieznany: Cześć księżniczko! ❤ Me: Kto pisze? Nieznany: To ja twój książę ;3 Nieznany: Przepraszam... Pomyliłem numery. Me: Czekaj! Chce być twoją księżniczką! Isabell dostaje SMS-a, jak się okazuje przypadkowo nie do niej Luke Hemmings wysłał. Pare...