Siedziałam właśnie w moim domu na wersalce pod kocem i oglądałam telewizję. Skakałam po kanałach do momentu aż nie natknęłam sie na cos co zmrozilo mi krew w żyłach.
"Informacje z ostatniej chwili:
Masakra w Seulskim szpitalu psychiatrycznym. 457 ofiar smiertelnych i jeden zbieg Lee Taeyong, Prawdopodobnie sprawca całego wydarzenia. Policja szuka zbiega. Prosimy o nie opuszczanie swoich miejsc zamieszkania do momentu odnalezienia zbiega."
Szybko wyłączyłam telewizor. Nie mogłam uwierzyć w to co usłyszałam. Ubrałam sie szybko i wybiegłam z mieszkania. W drodze pod szpital cały czas miałam wrazenie jakby ktos mnie obserwował. Gdy dotarłam pod szpital policja zabezpieczała miejsce. Za drzewami zobaczyłam czyjś cień. Coś mi podpowiadało żeby podejsc. Powoli zmierzałam w tamtym kierunku jednak po chwili postać zniknęła. Chwile stałam w miejscu i zastanawiałam sie co to było. Po około 2 godzinach przesłuchiwania i rozmów z ocalałymi współpracownikami wróciłam do domu. Coś tak czuje ze to jeszcze nie koniec...
*Rok później*
Szykowałam sie właśnie na spotkanie z Rose, moją przyjaciółka. Postawiłam na czarna koszulke i czarne rurki z dziurami co uzupełniłam skórzana ramoneska. Włosy rozpuściłam i rozczesałam po czym podmalowałam lekko rzęsy. Kiedy usnałam ze jestem gotowa to w czarny plecako-worek spakowałam klucze i portfel. Do telefonu podłączyłam słuchawki i puściłam "feisty" (media). Gdy zobaczyłam, która jest godzina i ogarnęłam ze zostało mi 10 minut do spotkania, to niczym struś pedziwiatr wybiegłam z domu zamykajac je na klucz. Ruszyłam biegiem w strone parku i wręcz wpadłam na przyjaciółke wywalając nas obie. Razem z Rose spojrzałyśmy na siebie zdezorientowane po czym obie wybuchłyśmy głośnym śmiechem.
*Time skip*
Po całym dniu spędzonym w galerii byłam wykończona. Postanowiłam że wrócę już do domu, wiec porzegnałam sie z dziewczyną i ruszyłam w strone domu. Szłam właśnie przez park, kiedy poczułam to samo uczucie, które prześladuje mnie od ponad roku. Uczucie bycia obserwowana. Przyspieszyłam Proszke kroku i tredy zamarłam przedemna stał ON. Ten sam, który obrócił moje życie do góry nogami, a jego martwy mzrok przeszywał mnie tymi samymi ciarkami.
**********************************************************************************************************************************************************************************************
No... To wracam ^^ Postanowiłam wprowadzić kilka zmian w książce.
CZYTASZ
Psychoath|| Lee Taeyong
RomancePewna pani Psycholog Dostaje pod swoje skrzydla bardzo trudny przypadek. Stara sie mu pomóc jak tylko moze, jednak kazdy wie, ze w pracy uczucia czesto nie ida w parze ze zdrowym rozsadkiem... jak sie to skonczy? zobaczycie czytajac ta ksiazke :3