one

4.4K 353 161
                                    

a/n: hej, kochani. oryginalne opowiadanie powstało bodajże w 2018 roku, ewentualnie pod koniec 2017, jednak jakiś czas temu cofnęłam publikację. wiem, że dużo z was je lubiło, ale osobiście, gdy sama je czytałam, czułam zażenowanie - mój styl pisania nieco się zmienił.

tak więc wracam, będę poprawiać każdy rozdział, nieco je zmieniać i aktualizować. mam nadzieję, że będziecie zadowoleni.

Min Yoongi to chodzący ideał według Park Jimina. Jest w nim zadurzony od dawna, jednak ani razu nie odważył się do niego zagadać.

Jimin widzi w Yoongim dobro, którego nie widzi nikt inny, ponieważ Yoongi na to nie pozwala. Min jest najbardziej bezczelną i niemiłą osobą, jaką Jimin miał przyjemność poznać. Mimo wszystko ma on wielu "przyjaciół" i (nie)cichych wielbicieli, takich jakim jest właśnie Jimin.

Chodzą razem do klasy rok, bo Yoongi nie zdał matematyki. W ciągu tego roku, odezwali się do siebie tylko raz, bo na jednym sprawdzianie Jimin mu pomógł w jakimś bzdurnym zadaniu.

Oboje są swoimi zupełnymi przeciwieństwami.

Yoongi w szkole jest tym typem człowieka, który udaje, że nie obchodzi go nic, oprócz siebie. Ma wielu kumpli, z którymi imprezuje i oczywiście według wielu, impreza bez Yoongiego jest imprezą nieudaną. Jest też typem łamacza serc. Natomiast gdy tylko oderwie się od tych wszystkich ludzi, staje się ciepłym i pogodnym chłopakiem, który naprawdę potrafi zatroszczyć się o innego człowieka.

Jimin natomiast jest raczej cichą myszką. Dobrze się uczy, zazwyczaj jest szczęśliwy i nie przysparza problemów. Zawsze wszystkim z chęcią pomaga.

Ale nikt nie wie, że jest taki, ponieważ w domu codziennie spotyka się z ojcem alkoholikiem, który się nad nim znęca. Nie wybaczyłby sobie, gdyby ktokolwiek się o tym dowiedział, dlatego zawsze był grzeczny. Robił wszystko, żeby wychowawczyni nie miała powodów do niego dzwonić.

Jego matka zostawiła go z ojcem, gdy ten miał zaledwie 12 lat, więc od tego czasu zdażył już naprawdę dużo ścierpieć.

Z racji tego, że Jimin nie za bardzo lubił przebywać w swoim domu, a nie miał też za wielu przyjaciół, żeby móc spędzać czas z nimi - wracał do domu okrężnymi drogami.

Kilka dni temu znalazł też całkiem fajny park, do którego przychodził, żeby się pouczyć. Zaczął pisać właśnie wypracowanie z koreańskiego i nie spodziewał się, że gdy podniesie wzrok, żeby zaczerpnąć inspiracji, zobaczy Min Yoongiego.

Min Yoongiego, który szedł powoli, trzymając pod depo jakaś straszą panią, a drugiej ręce niósł jej zakupy. Uśmiechał się do niej, gdy ta z pasją mu o czymś opowiadała.

Jimin nie potrafił oderwać od niego oczu. Poza tym był też w lekkim szoku. To znaczy, gdzieś tam głęboko w sobie wierzył, że Min nie mógł być aż takim bezuczuciowym dupkiem, ale i tak zastanawiał się jak jedna osoba może być aż tak różna w innym towarzystwie.

Jego serce zabiło szybciej, gdy Yoongi również spojrzał na Jimina. Nie byli aż tak daleko od siebie, więc młodszy mógł zauważyć, jak jego oczy się powiększają, a na twarz wkrada się zaskoczenie i zakłopotanie.

Min zastanawiał się jakiś czas, co powinien zrobić. W końcu nie chciał, żeby cała szkoła dowiedziała się, że jednak ma dobre serce.

Only one who knows | p.jm + m.ygOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz