Jak to jest, że za co kolwiek się zabieram kończy się na yaoi?
Zaczęłam oglądać Sherlocka i już po połowie pierwszego odcinka Johnlock został moim OTP (jednym z wielu lmao) i zaczął rujnować mi życie. Już nie mówiąc o Danie i Philu, których uważałam na początku za parę XD (ale przecież nią są prawdaa?!)
Jest też wiele fandomów do których nie należę, ale wiem dużo o shipach, które są w nich popularne. Na przykład Supernatural - Destiel, Harry Potter - Drarry czy Hannibal - Hannigram.
Ostatnio odkryłam też ship znany jako Spirk i OMG mam teraz obsesję na jego punkcie. Jest to ship ze Star Treka, łączący w parę Jamesa T. Kirka i Spocka.
Poznałam ten ship zanim zaczęłam oglądać serię (tak samo było w przypadku Johnlocka). Odkryłam Spirk na YouTube. Może nie wiecie, ale ja lubię montaż i bardzo mnie kręci tworzenie editów i jedna osoba, którą ubóstwiam za filmiki, zrobiła edit z tym shipem i to on przekonał mnie by obejrzeć Star Trek.
Nie wiem dlaczego muszę zawsze rujnować sobie życie i shipować to, co pewnie nigdy nie będzie w kanonie. Nie moja wina, że oni są sobie tacy oddani i zachowują się przy sobie jakby byli zakochani (BO SĄ) ehhh...
W skrócie mam w sobie jakiś gej-radar, który namierza shipy warte mojej uwagi i wciąga mnie w dany fandom, jak do jakiegoś piekła. Też tak macie?
YOU ARE READING
O wszystkim i o niczym
RandomZ tej książki możecie się dowiedzieć czegoś o mnie. Będą tu wszelkie nominacje, pytania itp. Mogą się też pojawić jakieś pomysły albo narzekanie na różne tematy. Teoretycznie - wszystko i nic!