Część 2- gimnazjum

4 0 0
                                    

Po wakacjch zaczelam gimnazjum. Nie poszlam do normalnego gimnazum ( do za czarowanego). Poszlam do gimnazjum plastycznego i poznalam tam wspanialych ludzi (niektorych irytujacych) poznalam miedzy innymi Tosie ufam jej bezgranicznie. Tosia wie o mnie juz bardzo duzo, nawtet moja zla strone znam ja tylko 3 lata ale mysle ze to w 100% przyjaciolka tak samo jak Zuzia. A jesli chodzi o gimnazjum to najlepsza szkola w ktorej bylam ( bylam tylko w dwoch no ale wiesz..) Niestety bylam tam tylko jeden rok ale to powiem w nastepnej czesci. W plastyku sa wspaniali ludzie. Wszyscy traktuja sie tak samo, wszyscy sa na tej samech polce. Plastyk mnie bardzo za skoczyl, czulam sie tam jak w bajce. Byly tam niektore zle momenty ( to normalne) benerwowala mnie pani od jezyka angielskiego, nie chcem za bardzo o niej opowiadac poniewaz nie powinnam ale chem wspomniec jedna sytuacje. A mianowic: jak mozna robic kartkowki co tydzien? ( bo angielskie mielismy we wtorek i co tydzien kartkowki ) nawet nie dalo by sie poprawiac, poniewaz chcesz sie nauczyc na poprawe ale wtedy nie nauczysz sie na kartkowke w nastepnym tygodniu to chyba nazywa sie bledne kolo. Wedlug mnie nie powinno tak byc. W plasyku zapomnialam o podstwowce o tych ludziach ktorzy mnie skrzywdzili. Stracilam ze wszystkim kontak ( no oprucz Zuzi i I i G - inicicjaly ) z I i G chodzilismy razem do szkoly, namowilam je zeby sprobowaly poniewaz I rysuje przepieknie a G rysuje wspaniale komiksy. Ten czas bardzo dobrze wspominam, wycieczki do wroclawia, dzien kobiet, dzien chlopaka, wyjascia  z klasa, wspaniale lekcje to mialo moc. To byla moja nowa szkola i juz pierwsze dni czulam sie jak w domu. Gdy skladalam podania do szkoly no wiecie na poczatku wkacji to zloszylam do dwuch szkol do nr. 9 i do plastyka. Gdy  byly dni otfarte to poszlam do nr.9 nie czulam sie tam dobrze bylam prztloczon. Gdy nadszedl dzien na dni otfarte w plastyku poszlam tam i bylam zachwicona czulam sie tam swojo. Nigdy nie zapomne tych wszystkich wspomnien, ktore zdobylam w 1 gimnazjum. Coraz blizej bylo zakonczenie roku i coraz bardziej bylo mi przykro poniewaz musialam nabrac odwage i powiedziec Tosi i Sandrze ( dziewczyna z ktora sie przyjaznilam - czasem mega irytujaca) powiedziec o waznej sprawie. Bardzo sie balam .... ale musialm. A wiec powiedzialam im ze po wakacjach sie juz nie spodkamy. Dlaczego ? Bo wyjerzdzam do angli. (balam sie jak zaraguja, balam sie ze pomysla jak wyjerzdza to po co juz z nia utrzymywac kontakt). Nadszedl dzien zakonczenia roku i panie mowi :

- W nastepnym roku spotykamy sie wszyscy, prawie wszyscy 

kolega  z klasy : - a kto odchodzi ?

- Nasza Jagoda wyjerzdza do Angli 

Wszyscy byli w szoku, znaczy nie wszyscy bo od niektorych dostalam wspaniale prezenty ktore do tej pory je mam. Tylko one mi zostaly ale bede pamietac o tej wspanialej klasie. To znaczy nie stracilam z nimi kontak, przyjerzdam do nich na wigilje klasowa ( bylam na jednej ale bylo superowo). Oni tez o mnie nie zapomnieli pisza do mnie i pytaja sie kiedy przyjerzam. Wakacje sie zaczely...

Nastolatka w innym życiuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz