Noc była ciężka.
Lily cały czas pytała o Harrego a mi to łamało serce.
W D.C records dzieje się tyle, ze brakuje nam juz rąk do pracy, ale do Harrego przydzieliłam Matta.
Staram się go omijać szerokim łukiem.
Pracuje zamknieta z Shawnem od 6 rano bo jutro wylatuje do Stanów na 4 dni.
Cały czas mnie podrywa a ja staram się skupić na pracy, a nie jest łatwo bo z dnia na dzień wydaje mi sie coraz bardziej pociągający.
- Davina możesz tu podejść?
Mendes jest zamkniety w specialnie wygłuszonym pomieszczeniu i nagrywa wokal.
Wchodzę i słucham jego propozycji na zmianę piosenki.
- a moze spróbuj to zaśpiewać o oktawe wyżej. Bedzie bardziej efektownie.
Zanuciłam mu kawałek, a on patrzył na mnie z otwartą buzią.
- Zaśpiewaj ten refren. Poprosił
- Ja nie śpiewam.
- Davina, prosze.
Patrzył na mnie wzrokiem szczeniaczka.
Przewróciłam oczami i zaśpiewałam mu kawałek.
- Umarłem. Jaki Ty masz piękny głos.
- Skup się na swoim wokalu.Juz chciałam wyjść kiedy złapał mnie za rękę i podszedł bliżej. Za blisko. Zdecydowanie.
- Obiecaj mi, że kiedyś ze mną zaśpiewasz.
Oczywiście się nie zgodziłam.
- To daj sie chociaż gdzieś zaprosić. Wylatuje dopiero jutro w południe.
- Shawn, oszalałeś.
- Proszę...Jak można się domyślić uległam.
Wróciłam do domu, wykąpałam Lily i oddałam ją w ręce niani.
Nie lubię jej zostawiać, ale ona to wyjątkowo dobrze znosi. Uwielbia Kate i z nią zostawać.
Zresztą to jej pora spania.
Przeczytałam jej bajkę i poszłam się szybko ogarnąć.Po ciąży bardzo schudłam, a myślałam, ze będę wyglądać jak wieloryb.
Ubrałam obcisłą czarną sukienkę przed kolano, a do tego czerwone szpilki.
Ide na randkę z Shawnem.
Kolejny gwiazdor.
Ciekawe jak zareaguje jak powiem mu o Lily.Przyjechał po mnie białym BMW.
Otworzył drzwi, zabrał do restauracji, wszystko super, ale ja miałam ochotę na coś innego.
- pójdziemy potańczyć? Zapytałam z ogromną nadzieją, że sie zgodzi.
- jasne, znam świetne miejsce.Oczywiście jakiś specialny vip club.
Same znane osoby albo bardzo bogate.
Nie wiem dlaczego, ale od razu zamówiłam drinka i shoty.
Miałam ochotę się napić i potańczyć.
Tak tez zrobiłam.
Mendes złapał mnie za rękę i porwał na parkiet.
Wtuleni w siebie tańczyliśmy w najlepsze.
Drink, wódka, drink, wódka i Davina się wstawiła.
W drodze do łazienki ktoś złapał mnie za rękę.
Było ciemno, ale wiedziałam, ze to Shawn.
- Jeśli Cie nie pocałuje to zwariuje.
I chwile po tych słowach to zrobił.- Mam dziecko.
Jaka ja jestem glupia...
- Wiem. Widziałem tą małą dziewczynkę która biegała po studiu i śpiewała : " mamusia Davusia" i masz w portfelu jej zdjęcie. I na tapecie w telefonie.
- Nie przeszkadza Ci to? Zapytałam zdziwiona.
- Nie proszę Cie o rękę, a poza tym lubie dzieci.Ucieszyłam się. Pierwszy facet, który nie zwiał na slowo "dziecko".
Zepsułam nastrój, ale to nie miało znaczenia.
Odprowadzil mnie domu, pocałował na pożegnanie i obiecał po powrocie ze Stanów drugą randkę.Tylko dlaczego w mojej głowie jest Harry?
CZYTASZ
I'm your slave II H.S S.M
FanfictionII Część. Davina pozbierała się po tym jak Harry ją zostawił. Nie powiedziała mu, że mają dziecko. Wszystko zaczęło się układać tak jak chciała. Co łączy ją z Shawnem? Czy powrót Harrego coś zmieni? Jak zareaguje na to, że ma córkę? Czytajcie i k...