5. Forgive

47 2 0
                                    

Oczami Harrego :

Nie mogłem w nocy spać.
Siła mi się ta mała dziewczynka.
Córka Daviny.
Może za dużo myślałem o niej przed snem.
Przyjechałem do studia przed czasem.
Kupiłem po drodze kawę i usiadłem sobie na kanapie i czekałem na Matta.
- Czuję kawę!  Moj ekspres działa? !
Ten głos poznam wszędzie.
Uśmiechnięta prawie w podskokach weszła do studia.
Na moj widok uśmiech zamienił się w grymas.
Ale ze mnie kutas.
Miałem ją na własność.
To do mnie się zawsze uśmiechała i to ja robiłem jej kawe bo nie lubiła tych elektronicznych ekspresów.

- Hej.
Hej? Serio Harry?...
Zabijcie mnie.

- Cześć.  Odpowiedziała chłodno i zniknęła w swoim biurze.

Po chwili bylo słychać jak z kimś sie klóci.

- Nie obchodzi mnie to Matt! Wypij herbate, zjedz apteke, cokokwiek tylko tu przyjdź!

Zapadła cisza i wyszła z biura.

- Matta dziś nie będzie. Jest chory.   Oznajmiła brunetka a ja sie w duchu ucieszylem.
- Czyli dziś pracuje z Tobq?
- Niestety.

Auć, to bolało.

Każde jej słowo w moim kierunku było wymuszone. Wręcz wydawało mi się,  ze sprawia jej to ból.
Wiem, zostawiłem ją i nigdy nie wróciłem, ale bałem się spojrzeć jej w oczy po tym wszystkim.
Rok byłem na odwyku, a kolejny rok jeździłem po świecie i szukałem sensu życia.
Nie znalazłem i właśnie dlatego wróciłem.
Nie planowałem takiego spotkania z Daviną i nawet nie śniłem, ze będę mógł spędzać z nią czas, ale jestem tu i ciesze się każdą sekundą.

- Harry obudź się! Krzyknęła.
-Tęskniłaś za mną?  Wypaliłem bez namysłu.
Czy ja zacznę myśleć a potem dopiero mówić?
Do jej oczu napłynęły łzy i odpowiedziała mi, że nie.

- a ja tak. Nawet nie wiesz jak. Wróciłem dla Ciebie.

Nie wytrzymała...
- Dla mnie?  Dla kariery!  Gdybyś robił cokolwiek dla mnie to nigdy byś nie wyjechał! Umierałam bez Ciebie każdego dnia! Zostawiłeś mnie i swoich przyjaciół. Nigdy więcej nie pozwole Ci mnie zranić, rozumiesz?!

Łzy spływały po moich i jej policzkach.
Nie wiedzialem, ze dalej tak to przeżywa.

- Davina ja nigdy nie chciałem Cie zranić.  Byłem gnojem, który nie był Ciebie wart.
- A teraz to niby jesteś wart? Harry daj sobie spokój.  Nie chcę mieć z Tobą nic wspólnego.  Zróbmy co mamy zrobić i zapomnij, że istnieje.  Jesteś w tym dobry.

- Masz kogoś?  To dlatego nie chcesz dać mi szansy?  Zapytałem z nadzieją,  że to prawda.  Wolę żeby kogoś miała niż żeby nienawidziła mnie aż tak bardzo. 

Przerwało nam pukanie do drzwi.
To był Liam. Trzymał na  rękach tą małą dziewczynkę.

- Niania musiała coś pilnie załatwić.  Victoria zaraz bedzie, ale do tego czasu oddaje ją w Twoje ręce.

Dziewczynka pocałowała Liama w policzek i pobiegła prosto w ramiona Daviny.
Liam nawet na mnie nie patrzy. Nie dziwię się.
Czy to jego dziecko?  Są razem? Jak on mógł?

- Dzień dobly.  Przywitała sie ze mną dziewczynka.
- Dzień dobly, mała.
Znowu wyciągnęła do mnie maleńkie rączki.
Davina bardzo niechętnie ją puściła.
Wskoczyła mi na ręce i przytuliła sie.
- ktoś do Pani.
Blond sekretarka poprosiła Dav do siebie,  a ona kazała jej zostać z Małą.
- Ja z nią zostane.  Zaproponowałem a Dav oczywiście sie nie zgodziła, ale że mała zaczęła płakać to kazała mi tylko na nią uważać i wyszła.

Okej Styles, masz jedyną szanse żeby dowiedzieć się kim jest ojciec Małej.
- a więc powiedz mi kochanie jak masz na imię?  Pytam.
- Lily.
- a ile masz latek, Lily?
Pokazała mi na palcach, że dwa.
Dwa? To dwuletnie dzieci są juz takie mądre?
- a gdzie jest Twój tatuś?  
- nie mam.  Odpowiedziała smutno.
- jak nie masz?
Wytłumaczyła mi swoim językiem ze nie ma i tyle.
Zapytałem ją o Liama bo to była moja pierwsza myśl.
- wujek Liam! Krzyknęła radośnie.
Musi go bardzo kochać, ale nie jest ojcem...
Chwila... ma dwa lata o ile to co mi powiedziała to prawda, to wtedy juz bylem na odwyku. Chyba.
Ale to nie może być moje dziecko bo przecież jak?...

Naszą "rozmowę" przerwała jakaś dziewczyna.
- Pewnie Cię zamęczyła.
Zgrabna blondynka wzięła Lily ode mnie.
- Nie, jest bardzo grzeczna, ale nie dogadalismy sie co do jej urodzin.
- Kilka dni temu nasza księżniczka obchodziła swoje drugie urodzinki, a teraz juz nie przeszkadzamy. Pożegnaj się ładnie z Panem Harrym i uciekamy.
- Papa Haly.  Pomachała mi i wyszły.

Chwila. Jest październik. Harry, myśl.
Odejmuje dwa lata i 9 miesięcy ciąży.  Ciąża trwa 9 miesięcy prawda?
Wtedy wychodzi, że...
Davina mnie zdradziła.
Była w ciąży jak jeszcze byliśmy razem...
Przecież to nie może być moje dziecko.
Zabezpieczalismy się.
Muszę poważnie porozmawiać z Daviną...

I'm your slave II  H.S  S.MOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz