#2

164 16 9
                                    

                                ♥️♥️

Obudziłam się raptownie siadając. Oddychałam głęboko starając się uspokoić. Gdy już doszłam do siebie, rozejrzałam się dookoła. Otaczały mnie białe ściany. Wszystko tutaj było białe. Koło mnie coś piszczało.

- Gdzie ja do cholery jestem? - opadłam na poduszkę i zamknęłam oczy. W głowie mi się kręciło. Nie mogłam sobie przypomnieć jak trafiłam do szpitala.

- Widzę już się obudziłas. Napędziłaś nam stracha dziewczyno. - do pokoju weszła wysoka czerwonowłosa dziewczyna w białym kitlu.

- Co się stało? - spytałam.

- Zemdlalaś w drodze do szkoły. Jacyś ludzie zadzwonili po karetkę. - wyjaśniła dziewczyna.

- A-aha. - ponownie rozejrzałam się po pomieszczeniu. Pokój jak pokój. Za dużo bieli. Trochę jak bym była w psychiatryku, ale z tego co wiem wszystko ze mną dobrze. - Kim pani jest?

- Nazywam się Izabelle Davies. Jestem twoim lekarzem prowadzącym. - przedstawiła się.

- Izzy! - do pokoju wbiegł, o dziwo, Daniel. Przytulił moją lekarke i usiadł na krześle obok mojego łóżka.

- Wy się znacie? - spojrzałam na chłopaka a następnie na dziewczynę.

- Tak. Izzy to moja siostra. - wyjaśnił chłopak. - Uwierz mi, jesteś w najlepszych rękach.

- Na pewno. - odparłam starając się być miła. - Dlaczego właściwie straciłam przytomność?

- Najprawdopodobniej przez niedobór żelaza, ale może to być też zwykłe omdlenie spowodowane stresem. Wszystko okaże się po badaniach. Przepraszam, ale mam jeszcze innych pacjentów. - dziewczyna wyszła, a ja zostałam sama z Danielem.

- Po co przyszedłes? - spytałam.

- Dyrektorka mnie wysłała. Musiał być z tobą ktoś dorosły, bo nie jesteś jeszcze pełnoletnia. - przewróciłam oczami.

- Nie musisz tu siedzieć cały czas. - powiedziałam.

- Dotrzymam ci towarzystwa. - chłopak uśmiechnął się.

- Jak chcesz. - odparłam i położyłam się. - Odpowiesz mi na pytanie?

- Zależy jakie.

- Dlaczego zacząłeś pracę w naszym ośrodku? - nie żeby mniej to ciekawiło, ale nie chciałam siedzieć z nim w ciszy. Było by to niezręczne.

- W sumie, to nie wiem. Chyba dlatego, że uwielbiam dzieci. Poza tym szkoda mi ich. Nie są niczemu winne, ale rodzice ich nie chcieli. Chcę im pomóc. Chcę sprawić żeby poczuli się jak w domu, a nie jak w przechowalni dla niechcianych dzieci. - wyznał. Nie powiem, trochę mnie to zdziwiło. - Teraz ty odpowiedz na moje pytanie.

- Dajesz.

- Jak to się stało, że trafiłaś do ośrodka? - jego pytanie mnie zdziwiło. Odwróciłam wzrok. Nie chciałam odpowiadać, bo sama tego nie wiedziałam, a Daniel chyba to zauważył.

- Przepraszam, nie chciałem cie urazić. Jeśli nie chcesz to nie musisz mi odpowiadać.

- Jest okej. Po prostu nie wiem co mam ci powiedzieć. Nie wiem, dlaczego ani jak trafiłam do ośrodka. Byłam mała, nikt nic mi mówił, a teraz... teraz nie ma to już znaczenia. Chociaż czasami chciałabym wiedzieć kim byli moi rodzice, dlaczego mnie zostawili. - nie mogłam mu powiedzieć o naszej akcji z Jane. Na pewno zaraz wybił by nam to z głowy albo doniósł na nas dyrektorce. Taka odpowiedz musiała mu wystarczyć.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Nov 20, 2017 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Jedna myśl /Avengers Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz