Leo pov
Jutro znowu spotkam się z Charliem i jedziemy na kolejną trasę po Europie, w sumie się cieszę bo nie widziałem się z nim z miesiąc jak nie dłużej. Mimo dwóch lat różnicy między nami mamy serio dużo wspólnego.Z racji tego że było już po 9 pm a ja miałem wstać o 4 am ponieważ przyjeżdżał nasz bus i mieliśmy jechać po Chazze postanowiłem wziąć szybki prysznic a następnie z mokrymi włosami bo nie miałem czasu żeby ich jakoś specjalnie suszyć i ukłdać pograłem jeszcze z godzinę w lola i poszedłem spać.
O 3 am obudził mnie niemiły i znienawidzony dzwonek telefonu, ledwo otwierając oczy wyłączyłem go i z zamiarem dalszego pójścia spać przekręciłem się na drugi bok lecz budzik najwyraźniej nie obudził tylko mnie lecz też mojego psa yukiego który w tym samym momencie wskoczył na moje łóżko i zaczął lizać mnie po całej twarzy. Wtedy już nie miałem wyboru i zmuszony byłem wstać. Poszedłem jak zwykle z rana ogarnąć się do łazienki zabierając ze sobą wszystkie potrzebne rzeczy i ubrania. Po jakiś 15 minutach dopakowałem wszystkie rzeczy i razem z walizką zszedłem na dół gdzie moja mama już biegała po kuchni szykując jakieś śniadanie. Usiadłem przy blacie i przywitałem się z rodzicielką a ta podstawiła mi pod nos naleśniki, nie powiem bo były bardzo dobre. Po zjedzonym posiłku zacząłem się już ubierać i szykować do wyjścia bo była 3:50 am i tylko patrzeć aż bus podjedzie.
- Leondre, tylko uważaj na siebie - powiedziała moja mama całując mnie w polik na pożegnanie, niby mam prawie 17 lat ale robi tak zawsze jak wyjeżdżam w trasę i w sumie mi to pasuje. - Jasne mamo, kocham cię, pa - odparłem wtulając się w nią.
Podszedłem do stojącego już przed moim domem busa i gwałtownie otworzyłem drzwi prawie się wywalając bo zazwyczaj w tych naszych busach się ciężko otwierają te drzwi a tu było aż za łatwo, no cóż mniejsza o to, włożyłem swoją walizkę witając się z całym składem czyli na razie z naszą fotografką jak i opiekunką i kierowcą. Zająłem jedno miejsce, ułożyłem się wygodnie i włożyłem słuchawki do uszu puszczając moją ulubioną playliste, zacząłem przeglądać social media zaczynając od discorda kończąc na instagramie miałem w planie jeszcze zobaczyć snapy od przyjaciela ale momentalnie odpłynąłem w sen.
Obudziło mnie jakieś szturchanie i szeptanie mojego imienia, momentalnie otworzyłem oczy i zobaczyłem jak Chazza nachyla się nade mną i cicho się śmieje z mojej minie, jak tylko go zobaczyłem rzuciłem mu się na szyje.
- Chazaaaaaaa! - wydarłem się chyba na cały bus co przyciągneło uwagę nawet naszego kierowcy.
- Hej mały - powiedział rozbawiony blondyn odwzajemniając mój uścisk.Reszta podróży nie była jakoś zbytnio ciekawa dopóki nie zobaczyłem pewnej aplikacji na telefonie przyjaciela.
CZYTASZ
CHAZZA DADDY
FanfictionCzy przypadkowa aplikacja może zmienić całe życie dwóch nastolatków z dość popularnego zespołu? Czy ich relacja będzie mieć sens?