RozdziałIII
Weszliśmy na cmentarz. Po chwili byliśmy przy żółtej taśmie i młodym sierżancie. Od razu zaczęłam flirtować. Mocno skołowany i szczęśliwy policjant pozwolił nam przejść
„Prościej nie byłoby pokazać odznaki?"
„Byłoby,ale tak było zabawniej."
Sprzeczając się podeszliśmy do zwłok.
„Słychać was z kilometra, a w ogóle to się spóźniliście"
„Też nam jest miło, że cię widzimy. A spóźnienie jest przez tego obiboka"
Powiedziałam wskazując na Johna.
„Jak zwykle, a ty coś taki blady?"
„Karii prowadziła"
„Mam na ciebie znowu donieść? Chyba nie chcesz skończyć na stole?"
„Szef wie jak jeżdżę, a życie mam w dupie"
Trup na mnie spojrzał i powiedział grobowym głosem:
„Ale twój wujek o tym nie wie"
Pobladłam
„Ani się waż mu mówić. Przejdźmy do sprawy, bo mam jeszcze coś do załatwienia".
Doktor spojrzał na mnie z troską, ale udałam, że tego nie widzę.
„Dobra,młoda dziewczyna lat około 25 rasy kaukaskiej, brak śladów przemocy. Znaleziona w pozycji embrionalnej przez grabarza.Podejrzewam, że to nie jest miejsce zbrodni."
„Więc na co i gdzie umarła?"
„Pierwszej informacji dowiecie się po sekcji, a odpowiedź na tą drugą to wy sami musicie znaleźć"
„Okej.Watson, są jakieś ślady?"
Spytałam się szefa techników.
„Nic,czyściutko jak na cmentarzu"
„Lepszego dowcipu nie umiałeś wymyślić?"
„Weź Karii rozchmurz się, bo klientów odstraszasz"
„Ha ha, boki zrywać. Lepiej pomóż zapakować zwłoki, a ty John możesz iść. Spotkamy się przy aucie"
„Dobrze się czujesz? Iść z tobą?"
„Troskliwy tatuś się znalazł"
Pomyślałam,ale powiedziałam:
„Nie trzeba i jestem zdrowa, ale dzięki za troskę"
Ciągle mi się przyglądając mój partner powiedział:
„Do zobaczenia przy aucie"
YOU ARE READING
Sen
Mystery / ThrillerMorderstwo w cichej i spokojnej mieścince. Początek wydarzeń, których koniec jest niepewny. Młoda i buntownicza bohaterka kontra nadopiekuńczy wujek. Czy Karii wygra ze Śmiercią?