#3

958 54 49
                                    

Obudziłaś się dosyć późno, heh spalaś do prawie dwunastej.. Tak czy inaczej załatwiłaś "poranne" czynności i spakowałaś do plecaka potrzebne rzeczy między innymi: latarkę, prowiant, broń (heh po co ci broń do lasu/jaskini? Mnie nie pytaj XD). Gdy miałaś już wychodzić zatrzymał cie twój tata

-Gdzie idziesz?

-Na spacer. Za niedługo wrócę..

-Heh ok. Jak co to dzwoń, albo ja zadzwonie do ciebie..

-Spoko oko. Nie musisz się o mnie martwić będzie ok. -powiedziałaś po czym wyszłaś, wziełaś rower bo jakoś nie specjalnie chciało ci się iść pół godziny do lasu +iść przez cały las kolejne pół godziny.

*Time Skip bo why not?*
Byłaś już przed jaskinią, wyjełaś z plecaka latarkę i udałaś się w dalszą drogę. Gdy byłaś na tyle daleko od wejścia zobaczyłaś ogromną dziurę w ziemi.
-*to pewnie tam jest Flowey*-pomyślałaś i ostrożnie zeszłaś do dziury. Gdy byłaś już na dole zobaczyłaś to kwiatowe łoże z twojego "snu", poszłaś dalej i.. Nie myliłaś się był tam Flowey, wyglądał na bardzo smutnego, wystraszonego, osamotnionego i nie tylko..

-Flowey! -krzyknełaś a on od razu spojrzał w twoją stronę

-(T.I) w-wróciłaś? Czemu?

-Bo chce cie z tąd wydostać?

-N-Na powierzchnie?

-No a gdzie?

-Ok! Tylko szybko! -powiedział po czym wyjął korzenie z ziemi. Podeszłaś do niego i przykucłaś tak aby mógł wejść na twój plecak

-No to w drogę. -powiedziałaś ruszając w kierunku z którego przyszłaś

*Time Skip*
Byliście już przy wyjściu z jaskini

-W-wow to jest powierzchnia? Te wszystkie drzewa, to powietrze.. Jest inne niż tam na dole..

-To dopiero początek. -powiedziałaś po czym wsiadłaś na rower i jechałaś w stronę domu. Całą drogę rozmawiałaś Flowey'em, czułaś jakbyś znała go od zawsze, tak jakby był twoim bratem, kuzynem, kimś bardzo bliskim.. rodziną

-A więc jak będę u ciebie to będę w doniczce tak? A ta doniczka gdzie będzie stać? Mam nadzieje że nie w łazience..

-Spokojnie. Dnie będziesz spędzał w salonie lub kuchni a spać będziesz na mojej nocnej szawce albo parapecie.

-Brzmi nawet ciekawie..

-mhm.. Lubisz hot-dogi?

-... Tak? Nie? Skąd to pytanie? Jestem kwiatkiem -.-

-A bo ja wiem? Tak sobie pomyślałam.. Patrz jesteśmy już nie daleko! Jeszcze kilka minut i będziesz w nowym domu. Cieszysz się?

-Emm.. C-chyba tak..

-To dobrze.. Nie martw się wszystko będzie ok. Zaufaj mi.

-Heh.. J-ja ufam ci. Możesz mi coś obiecać (T.I)?

-Oczywiście.

-Obiecaj że mnie nie zostawisz.. a-ani nie porzucisz..

-Flowey.. Oczywiście że cie nie zostawie a do tego mogę ci jeszcze obiecać że będę cie bronić bo jesteś moim przyjacielem, a za jakiś czas będziesz moją rodziną.

-R-rodziną?

-No tak bo w końcu będziesz u mnie mieszkał.

-Czuje się jak kanarek -.-

-Czemu? -zaśmiałaś się lekko

-No będę w doniczce i będę przenoszony z kąta w kąt

-Kanarki są w klatkach nie w doniczkach. Poza tym z tobą będę rozmawiać, będziemy razem oglądać TV i takie tam..

-Pocieszenie lvl hard

-Entuzjazm lvl slender XD -i w tym momencie zaczeliście sie śmiać. Nawet nie zauważyłaś że znajdujecie się przed drzwiami twojego domu.
Weszłaś do środka i poszłaś poszukać jakiejś doniczki. Po minucie znalazłaś doniczke i ziemie do kwiatów. Po piętnastu minutach Flowey znajdował się już w doniczce a do ciebie zadzwonił telefon

-Halo?

-O emm.. Hej (T.I) co tam?

-No u mnie wszystko ok. A u ciebie PJ? Emm.. Czemu dzwonisz?

-Bo.. Chciałem się upewnić że.. jest z tobą ok..

-Wpadniesz? Chciała bym z tobą pogadać

-Eee.. jasne t-to będę za kilka minut u ciebie. -powiedział po czym sie rozłączył.

Dopiero teraz się zorientowałaś że twojego taty nie ma w domu. Poszłaś z Flowey'em do kuchni, na stole leżała kartka z napisem "wrócę o 20 ~tata"
Heh typowy on, widać że nie chciało mu się pisać. Po jakichś piętnastu minutach usłyszałaś pukanie do drzwi, postawiłaś Flowey'go na parapecie w kuchni i udałaś się do drzwi. Otworzyłaś je a w nich stał nikt inny niż PJ

-Hej

-Hej, wejdź. -jak powiedziałaś tak też zrobił

-Więc chciałaś pogadać..

-Yup. Głównie o tym co robiłeś w szpitalu.. n-no wiesz zasnołeś obok mojego łóżka na krześle..

-Em.. bo ja chciałem się upewnić czy wszystko będzie ok..

-PJ widzę że coś cie gryzie.. mi możesz wszystko powiedzieć..

-Eh.. (Z.T.I) b-bo ja.. dużo ostatnio myślałem i.. chce ci powiedzieć że...

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Polsat! Muahaha!

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~Polsat! Muahaha!

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Zgliczowany obrazek || PJ x reader Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz