#4

870 63 65
                                    

-Eh.. (Z.T.I) b-bo.. ja dużo ostatnio myślałem i.. chciałem ci powiedzieć że..

-(T.I)!! Pomocy!! *dźwięk tłucznego szkła*

- PJ możesz poczekać? Muszę zobaczyć co z Flowey'm

-J-jasne.. heh..

Gdy weszłaś do kuchni zobaczyłaś że Flowey znajduje się na stole a jego korzenie trzymają trzy jeszcze nie stłuczone szklanki.

-Co ty..?

-Heh zaschło mi w gardle?

-Eh.. Następnym razem po prostu zawołaj ok?

-Jasne! Ale wiesz.. Nie chciałem wam przeszkadzać..

-ugh.. Ok -wzięłaś kwiatka na ręce i wróciłaś do PJ'a który cały ten czas stał w przed pokoju. -Heh chyba powinnam was sobie przedstawić.. Flowey to PJ. PJ to Flowey

-To kwiatek..

-Masz coś do tego leniwa kupo kości?

-Nie jestem leniwa kupa kości ty chwaście

-Cisza!jesteście moimi przyjaciółmi i macie być dla siebie mili! Rany czemu wy się tak kłócicie? Macie się przeprosić. TERAZ.

-.. OK. Sorka szkielecie -.-

-Sorka kwiatuszku..

-Pusta czacha -.-

-Chwast -.-

- Idioci....

-...
-...

-To może.. Pogramy w coś? Albo pooglądamg filmy?

-Filmy!!

-Gramy!!

-Najpierw gramy potem filmy ok?

*Time Skip*
Po graniu i w trakcie filmu ktoś wszedł do domu trochę się zlękliście ponieważ oglądaliście [tytuł horroru].

-Hejka dzieciaki.. i Cześć kwiatku -.- -powiedział bardzo miłym głosem twój tata

-Howdy leniwa kupo kości ^.^

-Co ty tu robisz? I jak się tu znalazłes?

-Em.. Tato możliwe że to ja go tu przyniosłam..

-... Po co?

-Bo on był tam taki samotny.. Teraz jest szczęśliwy i..-tu ci ojciec przerwał

-Ten kwiatek to zło, nie powinnaś go z TAMTĄD wyciągać

- Zmieniłem się! Już nie jestem zły! poza tym to ja nigdy nie byłem zły..

-Ale słuchałeś się jej, i nie chce żebyś przebywał w moim domu.

-A-ale.. tato..

-Proszę nie wyzucaj mnie ;-; ja naprawdę nie będę sprawiał problemów ;-;

-Ugh.. No dobra-.- ale niech zrobi choć jeden przekręt będzie miał BAD TIME

-Ok rozumiemy. -powiedziałaś po czym razem z Flowey'm poszłaś jakby nigdy nic do salonu w którym leciał film

-Więc.. Flowey zostaje?

-Tak..

-To dobrze.. Naprawdę martwisz się tym kwiatkiem.. -bardziej stwierdził niż powiedział i objął cie jedną ręką i tak dalej oglądaliście film aż zasneliście. Rano obudził was dźwięk telefonu PJ'a. Rodzice się o niego strasznie martwili bo całą noc go nie było w domu i nie powiedział gdzie jest, na szczęście nie miał problemów i mógł jeszcze chwile zostać.. A ty? No cóż zmieniłaś zdanie na temat PJ'a

Zgliczowany obrazek || PJ x reader Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz