Mieszkanie Jeffa i plan zemsty

479 15 7
                                    


Slenderman był zdziwiony.

- Ale tak serio? - zapytał

- Tak przecież bym ci nie kłamała.

- O boże... - wyszeptał

- Co?- spytałam

- Wiesz co? Mogę Ci pomóc ale ty musisz pomóc mi. - odpowiedział.

- A w czym mam Ci pomóc? - Ciekawe w czym muszę mu pomóc.

- Chce zemścić się na Tobyim. 

- A co ci zrobił że chcesz się zemścić? 

Wtedy pokazał mi skrawki zdjęcia rodzinnego. Nie dziwię się że chce się na nim zemścić. Ja też bym się na nim zemściła jakby mi zniszczył rodzinne zdjęcie.

- Więc masz jakiś plan? - zapytałam.

- Tak. - odpowiedział.

- Mogę go usłyszeć? 

- jasne - odparł.

- Plan jest taki - mówił szepcząc. - Kiedy Toby pójdzie na dwór przez długi czas pomożesz mi się zakraść do jego pokoju ( Każdy pokój ma swój kod który trzeba wpisać ) ty złamiesz kod a ja wezmę mu jego dwie siekiery. Rozumiesz? - zapytał.

- Jasne - odpowiedziałam.

*Jane * 

( Zapadła już noc)

Dzisiejszej nocy już nie rozmawiałam z Jeffem. Nie wiem czemu ale zawsze kiedy Jeff jest przy mnie zaczynam się dziwnie czuć... To nie jest bul ani nic innego...Nie potrafię tego określić.

Kiedy spacerowałam po chodniku natrafiłam na dosyć niską osobę z dwiema siekierami w ręku. Z ciekawości podeszłam bliżej ale nie tak aby mnie zauważył, wtedy okazało się że to jest dziecko tylko... czemu ma dwie siekiery w ręku?! Postanowiłam że przejdę obok niego jak gdyby nigdy nic. Dzieciak mnie zauważył i powiedział:

- Cześć Jane! - Krzyknął

- Skąd znasz moje imię !? - zapytałam.

- Jeff mi o tobie opowiadał jak i innym. Opowiadał ci o nas? - zapytał.

- Tak... - powiedziałam.

- My co dziennie mamy zmianę straży nocnej, bo jak wiesz nie wiadomo kto może się włamać i po co, wiesz, ktoś by mógł kogoś z nas zabić. - powiedział, chyba się uśmiechał ale widziałam bo wiecie on nosi chustę czy coś t tym stylu. - Teraz jest akurat moja kolej, wczoraj była hoodiego, jutro będzie Jeffa. 

- Fajnie wiedzieć. - powiedziałam - wiesz... muszę już iść mam inne sprawy do załatwienia.

- Ok. rozumiem - powiedział i poszłam wzdłuż chodnika. 

A więc Jeff mieszka gdzieś w tej okolicy...Nawet nie źle. Ładna okolica, same ładne domy, dużo drzew obok ulicy z każdej strony, i prawie pustka, bo czasami widać jakieś jadące auto albo idącego człowieka.

Skoro jutro jest kolej Jeffa przyjdę tu jutro. Może dowiem się gdzie w końcu mieszka DOKŁADNIEJ i zaprosi mnie do domu? Chwila! Co ja myślę?! Moje myśli oszalały... To jest nie możliwe abym się w nim zakochała! Ale w sumie, nawet przystojny jest i ma podobne włosy i skórę... CO?! WYBIJ TO SOBIE Z GŁOWY! NIENAWIDZĘ CIĘ MÓZGU! 

* Ticci Toby *

Ta Jane nawet podobna jest do Jeffa. Nic dziwnego że Jeff się w niej zakochał.

- Nawet rozmowna ta Jane - szepnąłem do siebie.

* Slenderman *

( Kolejny dzień)

Siedząc sobie normalnie na łóżku w swoim pokoju usłyszałem pukanie do moich drzwi podszedłem i zobaczyłem w drzwiach Judge.

- Elo slendi. - powiedziała i weszła do mojego pokoju bez pytania.

- Cześć. - odpowiedziałem.

- Wiesz... Ticci Toby poszedł na spacer. - powiedziała z zadowoleniem.

- To ekstra! - lekko krzyknąłem. - Mam szansę zabrać mu te dwie siekiery. ( Bo wiecie Toby i wygląda strasznie wystarczy ze zdejmie okulary i maskę i może już normalnie chodzić po ulicach i zawsze jak gdzieś idzie w dzień to nie bierze swoich siekier )

- Dobra...To ja idę na straż... będę udawała że coś rysuję w jakimś notesie pod ścianą a ty wtedy weźmiesz mu te siekiery. - powiedziała

- To nawet dobry plan. - powiedziałem.

- Ja jestem gotowa a ty? - Zapytała.

- Jasne - opdowiedziałem

Jak uzgodniliśmy tak zrobiliśmy. Ona stała na straży a ja mogłem spokojnie zabrać mu te dwie siekiery.

Kiedy wszedłem do jego pokoju zaśmierdziało. Kiedy szedłem za smrodem zobaczyłem zgniłą kanapkę na stoliku. Do teraz mam ten smród w nosie. 

Przeszukiwałem cały pokój ale siekier znaleźć nie mogłem. 

- Gdzie one są?? - wyszeptałem sam do siebie. - Może w szafie? Nie? To gdzie?!

- Prędzej! Toby już jest obok domu! - Powiedziała lekko uchylając drzwi.

- Zaraz! Jeszcze chwila! - powiedziałem. - ach gdzie one są?! 

Wtedy zobaczyłem coś błyszczącego pod łóżkiem. To były siekiery! Uciekłem jak najszybciej. Schowałem te siekiery w bardzo dobrym miejscu czyli moim schowku n tajne rzeczy o których nikt nic nie wie. 


------------------------------------------------------------------------------------------ 

Zemsta zawsze bywa słodka! Słuchajta słuchajta! Robiłam ten rozdział 3 dni bo mi się nie chciało i jest już 800 słów!!!! Znaczy się to jest już 772 słowo ale to prawie 800! 

( Związane z Judge )

Jak myślicie czy Judge uda się poderwać Jeffa czy może nie uda się jej i Jeff będzie z Jane?

( Związane z zemstą Sleniego )

Jak myślisz Ticci się obrazi na zawsze albo nie czy nawet tego nie zauważy ?

na te pytania odpowiedzcie sobie sami  ! (832 słów! )

------------------------------------------------------------------------------------------   

Wrogowie? (Jeff the killer x Jane the killer )Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz