Odejście z wydziału

565 35 8
                                    

Postanowiłam że odejdę z wydziału, bo tak będzie lepiej. Oczywiście nikt nie wie że odchodzę, tym bardziej Bruno. Został mi ostatni dzień pracy, właśnie siedzie i myślę jak mam powiedzieć Brunowi że odchodzę z wydziału.

-Brun bo ja muszę ci coś powiedzieć-

-no to wal śmiało-

-macie wezwanie do zabójstwa-powiedział szef

-to jedziemy-odpowiedział Bruno i chciał już wychodzić

-odchodzę z wydziału-powiedziałam to

-słucham?-wyglądał jak by mu ktoś cytrynę dał

-odchodzę z wydziału dziś jest ostatni dzień mojej pracy-

-a można wiedzieć czemu?-

-naprawdę pytasz-

-tak-

-przez ciebie-powiedziałam i odeszłam

Właśnie wróciliśmy na komendę z miejsca zbrodni. Była już koło godziny 16, wiedziałam że zostało mi jeszcze z 2 godziny pracy. Morderce już złapaliśmy i mieliśmy teraz papierkową robotę. Widziałam że Bruno skończył papiery i cały czas na mnie patrzy jak by chciał mnie o coś zapytać. Przyznaje trochę mi przeszkadza to że tak na mnie patrzy.

-możesz przestać?-to bardziej zabrzmiało jako rozkaz a nie pytanie

-ale co-

-tak na mnie patrzyć-

-czemu odchodzisz z wydziału?-

-mówiłam ci już-

-wiem tylko że przeze mnie, ale nie wiem czemu-

-serio jesteś taki ślepy czy głupi-zakpiłam z niego

-jeśli wypełniliście papiery to możecie iść do domów, Ewa można cię na chwile prosić do mojego gabinetu?-powiedział szef

-tak jasne, już idę-już chciałam wychodzić gdy Bruno się  odezwał 

-powiesz mi o co chodzi?-zapytał się mnie już błagalnym tonem

-cholera jasna o ciebie chodzi, wyobraziłam sobie za dużo a tobie podobają się takie kobiety jak Monika-odpowiedziałam, widziałam jak otwiera oczy i usta ze zdziwienia, chciał coś powiedzieć ale ja zniknęłam za drzwiami komendanta

Nie potrzebnie mu to powiedziałam teraz muszę jakoś wyjść z komendy niezauważona.

I mi się udało, rozmawiałam z komendantem przez dłuższą chwile, a potem wyszłam nie zauważona. Widziałam  jak Bruno rozmawia z Bolkiem. Dobra nie ważne. Ten etap w moim życiu jest zamknięty. Jest nieraz tak że trzeba pójść dalej. Ciągle do mnie dobijał się Bruno ale nie odbierałam, w końcu dostałam sms'a pewnie to od niego.

"Ewa proszę odbierz telefon, nie mam jak do ciebie przyjechać, bo wypiłem lampkę wina. Odbierz ten cholerny telefon albo przyjedź do mnie chcę z tobą porozmawiać"

I co teraz mam odebrać i z nim rozmawiać nie widząc jego oczu i tego co w tym momencie na prawdę czuje.



Ewa i Bruno-Znajdę Cię Jeśli OdejdzieszOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz