#2

3 1 1
                                    

Po rozmowie z rodzicami  postanowiłam wyjść na dwór aby popatrzeć na gwiazdy z zewnątrz nie z okna domu. W wampirzym tempie wybiegłam z domu. Gwiazdy są śliczne. Przemierzają ogromny kosmos i niczego się nie boją. Świecą uszczęśliwiając wszystkie istoty na ziemi. Nawet te najbardziej niemiłe. Wszyscy zasługują na miłe widoki jakimi są gwiazdy. Kiedy tak patrzę na te świecące piękności myślę sobie po prostu żyć nie umierać. Mam nadzieje że jeśli jednak kiedyś umrę to stanę się jedna z tych gwiazd i będę prowadzić ludzi do krainy spokoju. Mój spokój przerwał szelest i oddech w krzakach. Od razu wyostrzyłam wzrok i zobaczyłam zmiennokrztałtnego. Był wilkiem. Młodym wilkiem. Kiedy ogarnął że go widzę zaczął uciekać. Szybko pobiegłam za nim. Kiedy byłam na tyle blisko że mogłam podsłuchiwać jego myśli nadstawiłam uszu.

Ktoś: Jak jej pokazać że nic jej nie zrobię... może po prostu się zatrzymam i nic nie zrobię... albo się ukłonie...

Zaczęłam się głośno śmiać przez co się zatrzymałam. Wilkołak tez się zatrzymał i patrzył na mnie jak na idiotke.

Ktoś: Z czego ona się tak śmieje?

- Z ciebie ! Hahahaha ! Tak ukłoń mi się ! Haha!  Jeszcze może powiesz że jestem twoją królową i nie chcesz mnie skrzywdzić ! Hahahaha! 

Teraz to już w ogóle nie wiedział o co chodzi. Widząc jego minę śmiałam się jeszcze głośniej. Wilkołak usiadł i czekał aż się uspokoje. Kiedy przestałam się śmiać wstał i podszedł do mnie bliżej aby następnie mnie powąchać.

Ktoś: Tak to ten zapach... ale jakoś tak się dziwnie czuje... jakby czytała mi w myślach...

- Bo czytam dupku.

Zmarszczył nos i na mnie zawarczał. Chyba uświadomił sobie że mam dar. Ja też sobie coś  uświadomiłam. Otóż jaki ten zapach?

- Ej ale jaki ten zapach? O co ci chodzi?

Ktoś: Nie mogę jej powiedzieć... mam ją tylko zwabić do Ryana... kurwa! Wszystko słyszy! Już po mnie!

No to się wkopał. Hehe. Ciekawe czy ten cały Ryan ej zaraz Ryan? Hahaha imię to ma chyba od ryja Hahahaha ! Zaczęłam się znowu śmiać. Nagle zza krzaków wyszedł na oko 20 letni chłopak z czarnymi włosami. Był bardzo umięśniony i strasznie cuchnął mokrym psem jak każdy Wilkołak.

Ktoś: Kurwa Ryan nie myśl o niczym! No tak on mnie teraz nie słyszy! Fuck!

Ooooo czyli ten duży to Ryan. Hahaha! Ryj ! Hahaha!  Znów zaczęłam się głośno śmiać.

- Czyli ty to ten Ryan ?!

- Tak ...

- Haha imię to masz chyba od ryja nie ?! Haha!

Chłopak się wściekł i ruszył powoli w moją stronę.

- Hahaha!  Ryj ! Ryj ! O nie ryj idzie do mnie z zamiarem zabicia! Aaa! Jak ja się go boje! Hahahaha!

Zaczęłam się z niego nabijać. Był to zły pomysł ale nie mogłam się powstrzymać. Ryan hehe juz nie szedł ale biegł rozwścieczony na mnie a po chwili zamienił się w wielkiego czarnego wilka. Skoczył na mnie z otwartym pyskiem a ja zasłoniłam się odruchowo rękoma. Nie miałam szans. Mogłam tylko liczyć na to ze ten drugi go powstrzyma. Czekałam na ból ale nie nadszedł. Otworzyłam oczy i zobaczyłam że mój tata odepchnął basiora na drzewo. Tak na marginesie prawie się złamało. Hehe. Tata i mama kucali gotowi do skoku. Dołączyłam do nich w tej samej pozycji. Tata warczał mama miała minę jakby już kogoś rozrywała na pół a ja ukazałam swoje ostre kły cicho warcząc. Ryan otrząsł się i zawył. Drugi wilk cofnął się trochę pokazując tym że nie ma złych zamiarów.

Być jak kot ^^Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz