cichosza

76 10 0
                                    

W zasadzie jego świat nie różnił się tak bardzo od innych ludzkich światów. Troszkę cichszy, nie taki szary. Może inny - i przez to w jakiś sposób frustrujący. Bo po ludzku kochał dzielić i współodczuwać.

Może jego świat prezentował się trochę biedniej i z tego względu, że nie łatwo przychodziły mu interakcje z ludźmi. Urodzony jednostką nader społeczną i towarzyską, po coraz kolejnych skrępowanych litością gestach oraz przepraszająco-nierozumiejących potrząśnięciach głową przygotował się na cichą, spokojną i bardzo samotną śmierć, po identycznym życiu.

Szkoła integracyjna nie mogła tego zmienić, a on sam nie posiadał dłużej odwagi.

Pogodził się z losem Beethovena. Trybiki świata obracały się głośno, zwiastując wielką zmianę, a on nie mógł ich usłyszeć.

x

Jej świat się skończył.

Nie chciała iść do tej szkoły. Chciała lepiej. Więcej. Ambitniej. Myślała, że życie kończy się na jednej przegranej i jest przez nie tylko jedna właściwa droga. Reszta to ślepe zaułki.

Jednak w ślepym zaułku szkoły integracyjnej poznała człowieka, który żywił podobne pragnienia, piastował podobne ambicje i nie myślał ich poddawać nawet teraz, gdy wymarzone plany wzięły w łeb.

Nie znała go przedtem, nic nie wiedziała o jego historii samotnego chłopca. Widziała ledwie nieco jej śladów w wycofanym młodym mężczyźnie, który na początku niemal ją straszył.

Zgodnie jednak z poczynionymi dawno temu ślubami przełamała się, by zapytać go o książkę, którą czytał. Kochała tę książkę nad życie. Gdyby wypadało się zakochać w kimś za dobry gust czytelniczy...

Zachowała tym niemniej odrobinę powściągliwości i zadowoliła się dyskusją na kilka stron brudnopisu.

Idealny rywal. Cichy, lecz uważny rozmówca. Materiał na dobrego przyjaciela.

x

Jego świat różnił się coraz mniej.

Był z początku smutny i samotny, lecz za to można było w pełni oddać się pasjom. Normalnym, równie bogatym, które koiły choć trochę izolację.

Chłopak wydawał się w efekcie dość zadowolony z życia, nawet jeśli czuł się mniej w ten deseń.

A pewnego dnia nawet zainteresowała się nim dziewczyna.

O bogowie.

x

Jej świat się skończył, zostawiając miejsce na nowy. Braki, które kiedyś ją łamały, zapełniała nowymi umiejętnościami.

Dołączyła do klasy z językiem migowym.

Liścik to nie byłoby dość. Musi włożyć więcej wysiłku.

Wskaż na siebie.

Skrzyżuj nadgarstki na sercu.

Wskaż na niego.

Zaciśnij dłoń w pięść. Z najpiękniejszym uśmiechem.

Wyprostuj palec wskazujący.

Mały palec też.

I kciuk.

"Kocham cię."

humanizmOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz