Rozdział 3

132 11 2
                                    

,,Podróż minęła mi bardzo miło.
Ciekawe czy spotkam Sebastiana... napewno nie- na tą myśl posmutniałam,ale odrazu zmienił mi sie chumor kiedy ujrzałam ciocię."
Ja:Ciociu!- podbiegłam do niej i sie przytuliłam.
CD:Hej Luzia!- odwzajemniła uścisk.
Ja: Dawno się nie widziałyśmy ciociu..
CD: Wiem dlatego, zaplanowałam gdzie będziemy spędzać razem czas. Chodź- machnęła ręką, żebym za nią poszla.
Moim oczom ukazało się czarne auto średniej wielkości (nie znam się na markach samochodów 😂), wsiadłam do niego z ciocią i odjechałyśmy z lotniska. Po 20 minutach jazdy wysiadłam z auta i zobaczylam blok 10 piętrowy, a gdy weszłam z ciocią na 9 piętro ciocia powiedziała mi, że po prawej stronie znajduje się mój pokój, wyglądał on tak:

 Po 20 minutach jazdy wysiadłam z auta i zobaczylam blok 10 piętrowy, a gdy weszłam z ciocią na 9 piętro ciocia powiedziała mi, że po prawej stronie znajduje się mój pokój, wyglądał on tak:

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Ja: śliczny jest ciociu.
CD: Ciesze się.Rozpakuj się i chodź pójdziemy może.... do starbucksa?
Ja: Dobrze, tak!
Rozpakowałam się i poszłam z ciocią. Zamówiłyśmy rasberry hibiscus i ciocia oprowadzila mnie trochę po ćwiartce miasta.
Ja: Nie wierzę, że jestem w Buenos Aires.Tu jest tak pięknie..
CD: To musisz uwierzyć-uśmiechnęła się ciocia.
Masz rację, cudowne widoki.
Drynk,drynk..- rozbrzmiał telefon cioci.
CD:Halo? Tak... dobrze.. yhym.....ok już jadę.
Luiza ja muszę jechać do pracy,myślę że,wiesz gdzie mieszkam xD i dotrzesz. Tu masz kluczę.
Ja:Tak, poradzę sobie.Do zobaczenia ciociu.
CD: Papa.
Postanowiłam iść jeszcze do lodziarni ,,Rosshe" i kupić sobie lody. Kupiłam truskawkowe 1 gałkę(nie lubię za bardzo lodów) poczym je zjadłam, kiedy miałam odchodzić z lodziarni ujrzałam jego..... wysokiego,czarno włosego chłopaka... tak SEBASTIANA!!!
Nie wiedziałam co mam zrobić czy poprosić o zdjęcie,może o autograf?.
Hym.. ide domu-pomyślałam
Ruszyłam w stronę domu,ale ja niezdara oczywiście musiałam na kogoś wpaść... nie wierzyłam własnym oczom, wpadłam na sebastiana athié. Japierdziele..-pomyślałam
Ja:Przepraszam..-mruknęłam
S:Nic sie nie stało-uśmiechnął się. I poszliśmy w swoje strony.
Pov Sebastian
Szedłem właśnie do lodziarni kiedy wpadła na mnie jakaś dziewczyna.
N:Przepraszam..-mruknęła.
Ja:Nic się nie stało-uśmiechnąłem się.Ruszyłem do środka lodziarni. Wybrałem lody waniliowe,czekoladowe i cytrynowe.Następnie wyszedłem i udałem się do parku.
Pov Luiza
Gdy bylam w mieszkaniu poszłam do mojego pokoju i wyjęłam słuchawki. Po 20minutach słuchania muzyki sprawdziłam godzinę 17:40 w tym momencie do mieszkania weszła ciocia.
CD: Hej Luiza.
Ja:Hej ciociu.
CD: Co zjesz na kolację?
Ja:Obojętnie.
CD:Może być omlet?
Ja:Tak
CD:Za 10minut kolacja.
Ja:Okej.
O 17:51 przyszłam na kolację a po kolacji oznajmiłam cioci,że chce pobiegać. Jak powiedziałam tak zrobiłam. Ubrałam się w to:

I wyszlam do parku wzięłam jeszcze ze sobą słuchawki

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

I wyszlam do parku wzięłam jeszcze ze sobą słuchawki.
Pov Sebastian
Spotkałem się w parku z Mariano i Pauliną, kiedy poszli ja postanowiłem jeszcze zostać siedziałem na ławce,ponieważ była piękna pogoda i świeże powietrze, zamknąłem oczy i oddałem się promienią słońca. Nagle usłyszałem,że ktoś biegnie otworzyłem oczy i zobaczyłem dziewczyne tą która na mnie wpadła,kiedy szedłem do lodziarni z tego co zauważyłem to uprawia jogging(bieganie).
Miała bląd włosy oraz śliczne brązowe tęczówki. Chciałem ją zatrzymać,ale pomyślałem że, mógłbym jej popsuć wynik czy coś, nie znam się na tym xD. Po chwili sama się zatrzymała. Podszedłem do niej.
Ja: Hej pamiętasz mnie?
N:(miała przez chwilę buzię otwartą) yyy... tak.
Ja: Wpadłaś dzisiaj na mnie-zaśmiałem się
Jak masz na imię?
N: Lu..luiza.
Ja: Pięknie, wydaje mi się czy ty nie jesteś Hiszpanką ani Argentynką an..-przerwała mi
L: dziękuję, jestem Polką tylko sie uczę języków obcych wtym Hiszpańskiego.
Ja: Rozumiem, a przyjechałaś do kogoś?
L: Do cioci.
Ja:Ok,przejdziemy się gdzieś?
L: Przepraszam, ale muszę już iść.. mam nadzieje, że się jeszcze spotkamy.
Ja: Rozumiem, napewno... to może dam ci swój numer?
L: Okii.
Dałem jej numer poczym poszliśmy każde w swoją stronę.

CD- Ciocia Dominika
N- nieznajoma

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Oct 17, 2017 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

S.A i Ja Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz