Dzień zniszczenia

1.2K 51 114
                                    


Rano Boka postanowił odwiedzić chorego Nemeczka

Z opuszczoną głową zapukał do drzwi małego mieszkania. Otworzyła mu blada, wysoka kobieta i nie używając słów wprowadziła go do malutkiego pokoju Nemeczka. Boka usiadł na łóżku i usłyszał zamykające się drzwi i oddalające się kroki. Spojrzał na chorego chłopca w łóżku i dopiero zorientował się czemu uciekła kobieta. Oczy miał czerwone, z rąk wyrastały mu pazury, które przebijały kołdrę. Natychmiast wstał i podbiegł w kierunku drzwi - Okazały się one zamknięte. Wyjrzał przez okno, ale nie mógł przez nie wyjść, spojrzał na Nemeczka, lecz nie było go już tam za to był szkaradny potwór z czarnymi skrzydłami, czerwonymi rogami i wielkimi pazurami ostrymi jak brzytwa. Zgromadził moc z powietrza, krzyknął jakieś słowa w swoim języku i wysadził dwie ściany, a następnie wyleciał na dwór i niszczył wszystko co tylko widział. Gdy już połowa miasta była w gruzach zatrzymał się. Gwałtownie zawrócił i stanął nad całą grupą Chłopców z Placu Broni, którym Boka opowiadał co się stało z Nemeczkiem. Przerwał opowiadać gdy zobaczył go nad sobą. Potwór krzyknął do niego: "ARISAKSKUSI! DEBROSE LAFRONTESO!" Nikt nie zrozumiał tego co powiedział, ale domyślili się gdy zaczął ich dusić mocą. Po chwili wszyscy chłopcy leżeli martwi na ziemi. Nemeczek dalej niszczył cały Budapeszt, który jakiś czas potem był tylko stertą gruzów.

Dzień zapowiadał się piękny, a okazał się śmiercią wielu osób. Po kilku dniach niczego nie świadomy Nemeczek przestał być potworem i trafił do domu dziecka.

KONIEC



Alternatywne zakończenie "Chłopcy z placu Broni"Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz