Znowu ten dom..

29 1 1
                                    

Byłam w tym szpitalu już półtora tygodnia.. nie chciałam myśleć nawet że mogłabym być tu dłużej, miałam już wszystko zaplanowane, ubrałam się, wiedziałam gdzie są pielęgniarki, więc ich unikałam.. nie zwracałam uwagi na to czy mnie dalej wszystko boli po wypadku.. po prostu wyszłam i nikt nawet nie spostrzegł się że mnie nie ma..

Poczytałam sporo o Dawidzie.. o tym co się stało z jego domem.. czy miał jakieś działki.. co kolwiek.. wszystko już było sprzedane.. tylko nie jego dom.. który stoi pusty od 10 lat.. ten dom w którym przetrzymywał mnie i Anie.. pomyślałam że jest tam teraz z Mają i Paulinką.. po prostu tam ruszyłam.. nie myślałam o tym czy może mi się coś stać.. o tym że może ich tam nie być.. po prostu jechałam.. wiedziałam że mój ojciec jest mądrym człowiekiem.. więc zostawiłam mu wskazówkę gdzie jestem.. w szpitalu już pewnie zobaczyli że mnie nie ma.. jeśli coś pójdzie nie po mojej myśli.. jeśli Dawid mnie też uwięzi.. to jestem pewna że Ojciec mnie uratuje..

zatrzymałam się niedaleko jego domu.. tak żeby nie widział że ktoś przyjechał.. przeszłam przez płot.. tylne drzwi były zamknięte ale nie na zamek.. dom wyglądał strasznie.. jak jakaś melina.. usłyszałam płacz.. płacz Maji.. w tej chwili jedno się liczyło.. uwolnić je.. powoli zeszłam ze schodów.. stałam obok drzwi.. za którymi byłam kiedyś więziona.. usłyszałam Paulinkę która pocieszała Maje.. i jego.. obok mnie leżał jakiś łom.. chwyciłam go.. bałam się strasznie.. strach nie paraliżował.. usłyszałam głos Pauliny..

Paulina- Proszę nie dotykaj mnie tutaj.. to już boli..

w tej chwili wiedziałam co ten skurwiel jej zrobił.. strach który czułam jeszcze kilka sekund temu po prostu zniknął.. otworzyłam drzwi.. zobaczyłam Dawida który rozpinał rozporek.. na materacu przywiązaną nagą Paulinę.. a Maja była przywiązana do rury za szyję.. jak pies.. w tej chwili przepłynęła przeze mnie fala nienawiści.. wzięłam zamach i walnęłam go prosto w skroń.. Wiedziałam że on już nigdy nikogo nie skrzywdzi..

Rozwiązałam dziewczynki.. oddałam Paulinie swoją bluzę.. wzięłam resztę ich ubrań, ubrałam je delikatnie.. jedyne co Paulina wykrztusiła to..

Paulina- Kocham cię mamo.. nigdy nie przestawałam wierzyć że mnie uratujesz..

Anita- Ja ciebie też kocham córeczko.. przepraszam że musiałaś tak cierpieć..

/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\

Mam okrutny pomysł na Next hihi ;3

Wróciłem kotku..Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz