16. Musimy to cofnąć.

545 49 24
                                    

Harry
-Trzeba coś zrobić - Niall rozsiadł się na fotelu. - Nie wytrzymam długo będąc człowiekiem.

-Ja nie chce znów być tym czymś - dolna warga mi zadrżała, a do oczu napłynęły łzy.

-Przestań być pieprzonym egoistą! - warknął chłopak o karmelowych włosach.

-Najlepiej byłoby ustalić kto jeszcze zmienił się w człowieka - powiedziała dziewczyna.

-Ty się lepiej już nie wypowiadaj - fuknął Louis. - Wystarczająco już zrobiłaś..

-Złością niczego nie wskóramy - starał się uspokoić wszystkich blondyn.

-To nie ty jeździsz na wózku - uśmiechnął się sztucznie szatyn. - Wiecie co? Róbcie co chcecie, ja spadam - zacząłem pchać wózek w stronę wyjścia.

-Czekaj Loueh! - mój przyjaciel pobiegł za chłopakiem.

Louis
-Możesz chociaż spróbować z nami normalnie porozmawiać? - zapytał mnie Niall.

Ta.. Najpierw będę z nimi rozmawiał, a później każdy po kolei będzie chciał poznać moją niestety nie usłaną różami historię życiową. Co później? Będą wiedzieć jak było i będą mi tylko mówić jak bardzo mi współczują i jak bardzo im przykro.
Chyba podziękuję.

-Nie potrzebuję waszej łaski - puściłem do niego oczko. - A teraz wybacz, ale spieszę się.

-Możesz zadzwonić po jakiegoś przyjaciela? Ktoś cię odbierze?

-Jasne - skłamałem uśmiechając się sztucznie. Blondyn pokiwał głową z lekkim uśmiechem i wszedł z powrotem do domu.

Oczywiście, że skłamałem. Ja nie mam przyjaciół. Nie chcę mieć przyjaciół.
Po co dawać Malikowi kolejną osobę przy pomocy której będzie mógł mnie całkowicie zniszczyć.

Stwierdziłem, że wezmę taksówkę i pojadę do Eleanor. Ona na pewno mi jakoś pomoże.
***
-To przecież się kupy nie trzyma - prychnęła.
-Wiesz nie.. Jeżdżę sobie na wózku z nudów - uśmiechnąłem się nieszczerze. - Możesz mi jakoś pomóc?

-Jaki potulny - odparła sarkastycznie. - Wystarczyło zrobić cię kaleką i już taki grzeczniutki - usiadła na kanapie ciągle na mnie patrząc.

-Proszę El - przełknąłem ślinę. - Chcę chodzić..

-Jestem tylko wampirem - uniosła ręce w bezsilności. - Nie jakąś wróżką za pięć groszy, która machnie różdżką i przywróci ci wampirze życie.

-Pomóż mi, albo zabiję cię przy najbliższej sposobności - warknąłem.

-Ah tak? - obeszła mnie dookoła wodząc palcem po moich ramionach. - Pamiętaj, że jesteś nic nie znaczącym człowiekiem - złapała mnie za koszulkę. - W dodatku niesprawnym..

-Wiem! - unioslem brwi. - Ugryź mnie. Przemień! 

-Nie? - fuknęła. - Dlaczego mam robić to, czego ode mnie żądasz. 

-Zrobię co będziesz chciała - poruszyłem brwiami.

-Hmm.. - cmoknęła mnie w nos. - Nie.

-Załatwie ci co będziesz chciała! - rzuciłem kiedy zaczęło do mnie dochodzić, że jestem na straconej pozycji.

-Co będę chciała? - na jej twarz wpłynął cwany uśmiech. - Zgoda - natychmiast znalazła się obok mnie, przykucnęła i ugryzła mnie w szyje.
Zamknąłem oczy i zacząłem łapać gwałtownie powietrze. 

***
-Nienawidzę cię - warknęła dziewczyna, kiedy odzyskałem przytomność.

-Jestem wampirem? - zapytałem całkowicie ignorując jej słowa.

[I/II] „Differences" • larry ✓ • korektaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz