+ żart, nie bezsensowny, ale żart.
Jest sobie taki bodzio, bodzia wszyscy znają, bodzio zna wszystkich.
Jego szef w to nie wierzy.
- A papieża Franciszka znasz?
- Znam
- To lecimy do Watykanu.
Szef dzwoni na lotnisko, i dowiaduje się, że lot dopiero za 2 tygodnie
- Szefie, daj mi ten telefon
Bodzio bierze telefon i mówi do niego:
- No, tak to ja Bodzio, no. Do Watykanu, tak.
- Szefie pakuj się, lecimy.
Gdy dolecieli, szef wśród tłumu patrzy na balkon. Wychodzi na niego papież z Bodziem.
Po wszystkim Bodzio podchodzi do szefa i patrzy ten prawie na zawał padł
- To, że znałeś ludzi na lotnisku mogłem zrozumieć, to że papieża znałeś też. Ale jak się mnie murzyn obok spytał co to za koleś w białym fartuchu obok Bodzia stoi, to już nie...
Żart od Sandalarz. Dzięki za niego. Możliwe (nawet na 100%) coś pokręciłem, ale kij xD
YOU ARE READING
Akademia Bezsensu
RandomNajbardziej bezsensowne rzeczy z internetu. Nudzi Ci się? Wejdź!