Następny dzień w okopach
Następny dzień wydawało by się powolnej śmierci a jednak żyjesz
I następny dzień głodu po tym jak do garnka zupy wpadła łyżka kucharza wodospad krwi a jakby tego było mało on sam MARTWY. Takie właśnie myśli pszewijały mi się pszez głowę gdy na okrągło strzelałem jadłem i przede wszystkim NIE spałem. Teraz strzelam z rozklekotanego karabinu tylko czekałem aż ten (wydawało by się z pierwszej wojny) karabin się wybuchnie i ukryci mi cierpienia. Jednak nigdy nie myślałem o samobójstwie, miałem zbyt wielką godność na strzał w głowę. I wtedy kiedy o tym pomyślałem stszeliłem i zdjołem jednego z snejperów wstałem i zupełnie nie myśląc co robię pszebiegłem przez zimę niczyją do okopów wroga Tak przeszedłem ten "kosmos" dzielący nas od zwycięstwa gdy zabiłem ostatniego chitlerowca (pszeciesz mógł zabić wielu amerykańskich żołnierzy) znowu nie wiedząc co robię krzyknołem
- Niech żyją AllianciNazywam się Jack i to jest moja historia
CZYTASZ
Miłość nie ma wojny
Romance22 letni Amerykanin Jack walczy na wojnie od 2 lat. Nie myślał że przytrafi mu się miłość a szczególnie z piękną niemiecką dziewczyną. Czy wojna może rozdzielić prawdziwą miłość?